Dobrobyt zbudowany na drewnie, opium i oleju tungowym
Yang Peicheng wspomina, że połączone ze sobą platformy tworzyły długi łańcuch tratw, do spławienia których wynajmowano ponad 10 flisaków. Dwie najważniejsze osoby w całym procesie spławiania drewna to szef zajmujący się transportem bali szlakiem wodnym oraz księgowy. Pierwszy odpowiedzialny był za zatrudnienie flisaków, negocjacje cenowe i nawigację. Drugi - za wypłatę flisakom prowizji od sprzedaży drewna, sprawdzanie jakości, długości i specyfikacji drewna. Yang Peicheng wspomina, że w latach 20-30 ubiegłego wieku główne rzeki chińskie były tak zatłoczone spławianym drewnem, że z jednego brzegu rzeki na drugi można było przejść po prostu, po płynących tratwach.