Wraz z rozwojem gospodarczym Chin i otwarciem na świat, coraz więcej cudzoziemców przyjeżdża do Chin w poszukiwaniu pracy. Wśród nich są zarówno inwestorzy poszukujący szans biznesowych na chińskim rynku, specjaliści posiadający wysokie kwalifikacje, jak również ci, których przyciąga urok kultury chińskiej.
Życie w Chinach
Kilkanaście lat temu Węgierka Mória Konkoly-Szabó przyjechała do Chin studiować sinologię w Pekińskim Uniwersytecie Języka i Kultury. Teraz jest przedstawicielką w Chinach węgierskiej firmy dewoloperskiej Talentis. Założyła w Pekinie rodzinę. Jej córka, także mówi płynnie po chińsku. Powiedziała nam o swych doświadczeniach, po kilkanastu latach pobytu w Chinach:
„Pekin jest dla mnie bardzo atrakcyjny. Mówi się, że miasto to można, albo pokochać, albo znienawidzieć. Nie ma niczego pośredniego. Jestem bardzo zadowolona z pobytu tutaj. Mam wielu chińskich przyjaciół. Niektórych poznałam jeszcze w 1998 roku". Mória jest jedyną osobą w firmie Talentis mieszkajacą w Chinach. W pracy i w codziennym życiu, pomaga jej dobra znajomość j. chińskiego.
Peter Carney jest niezależnym fotografem z Wielkiej Brytanii. Mieszkał w wielu krajach europejskich i w Stanach Zjednoczonych. W roku 2008 brał przez rok udział w kursach językowych w pięknym nadmorskim mieście – Dalian. Życie w Chinach zafascynowało go. Obecnie, mieszka w Pekinie. Tak, jak i inni cudzoziemcy mieszkający w Chinach, ma problemy z językiem. Mówi:
„Największą trudnością jest opanowanie język. Obecnie radzę już sobie w codziennych rozmowach. W pracy potrzebuję jednak tłumacza, co jest nieco kłopotliwe".
Mimo tego, bariera językowa nie przeszkadza mu w entuzjazmowaniu się Chinami. Peter mieszkał w wielu krajach, jednak korzenie postanowił zapuścić w Chinach. Teraz ma sporo pracy. Po osiedleniu się w Pekinie, zrobił wiele doskonałych fotografii pokazujących codzienne życie mieszkańców tego miasta. Jest zadowolony ze swego życia.
Praca w Chinach
W roku 2011 w Chinach powstało 27 tys. 712 przedsiębiorstw z kapitałem zagranicznym - więcej o 1.12% w porównaniu z rokiem poprzednim. Wartość inwestycji zagranicznych w Państwie Środka wyniosła 116 miliardów 11 milionów dolarów - o 9.72% więcej niż w poprzednim roku. 27 państw członkowskich UE założyło w Chinach 1743 przedsiębiorstwa - o 3.26% więcej w porównaniu rok do roku. Coraz więcej cudzoziemców inwestuje w Chinach i handluje z nimi. Mória Konkoly-Szabó mówi:
„Z mego osobistego doświadczenia wynika, że wspłpraca z moimi chińskimi partnerami układa się bardzo dobrze i dobrze jestem przez nich traktowana. Jeśli pojawiają się jakieś trudności, to wspólnie o nich dyskutujemy i je rozwiązujemy".
Mória rozumie różnice między chińskim a europejskim postrzeganiem biznesu. W Europie przedsiębiorstwa korzystają z usług firm konsultingowych w poszukiwaniu możliwości biznesowych oraz informacji. W Chinach trzeba przywiązywać większą wagę do relacji interpersonalnych. Mória powiedziała, że pracując w Chinach ważne są przyjazne relacje z partnerami, z którymi się robi interesy. Ważna jest budowa wzajemnego zaufania. Mówi:
„Wyjście z partnerami biznesowymi na kolację jest dla Europejczyków sprawą kłopotliwą. Mnie taki sposób współpracy odpowiada. Pojawiają się relacje, pozwalające lepiej zrozumieć się partnerom biznesowym i ułatwiające współpracę przy danym projekcie". Mówiąc o doświadczeniach zawodowych w Chinach, zarówno Mória Konkoly-Szabó, jak i Peter Carney, często używali słowa"szczęście". Dla Móri, Pekin jest jej drugim domem. Peter stwierdził, że dla fotografa Chiny to idealne miejsce do pracy. Mówi:
„Staram się robić coraz lepsze zdjęcia portretowe. W Chinach, kiedy fotograf robi zdjęcia innych osób, np. fotografuje pieszych na ulicy, wszyscy są bardzo mili i reagują zupełnie inaczej aniżeli ludzie w krajach europejskich i w Stanach Zjednoczonych. To sprawia, że moja praca jest przyjemna. W Chinach prawie wszyscy są teraz internautami. Wysyłam swe prace bezpośrednio przez QQ albo e-majlem". Jest to bardzo wygodne dla fotografa.
Podczas olimpiady w 2008 r. Peter Carney był w Pekinie. Powiedział, że to jego najlepsze i najpiękniejsze wspomnienia z Chin. Z uznaniem mówi o pekińskich igrzyskach. Mówi:
„Cieszę się, że mogę pracować w Chinach w takim czasie. Kraj ten bardzo szybko się zmienia, co ciekawi ludzi na świecie. Tempo rozwoju Chin jest imponujące. Jako fotograf, przy pomocy aparatu, dokumentuję zachodzące tu zmiany. Za kilkadziesiąt lat zdjęcia, które teraz robię, będą cennymi dokumentami i pamiątką".
Według Ministerstwa Zasobów Ludzkich i Ubezpieczeń Społecznych Chin, do końca 2010 roku liczba cudzoziemców pracujących w Chinach wynosiła 231 tys. 700 osób, i rosła.
Andras - węgierski student wydziału języka chińskiego Pekińskiego Uniwersytetu Języków Obcych powiedział, że informacje mediów o szybkim rozwoju Chin wzbudziły jego zainteresowanie. Bardzo zafascynowała go chińska kultura i liczy na to, że po zakończeniu studiów znajdzie pracę w Chinach. Studenci z wielu państw, studiujący tutaj myślą podobnie jak Andras. W ich oczach Chiny, duży orientalny kraj o wielowiekowej histori oraz kulturze i szybko się rozwijający, stwarza wiele szans.