Słowniczek
Chińskie ABC
O redakcji
O CRI
Mapa strony
 
Szczęśliwe życie Dawy Yangzom
2012-11-20 18:41:47 CRI

W roku ubiegłym w Tybetańskim Regionie Autonomicznym powstał rządowy program pomocy dla sierot. W dzisiejszym programie „Chińskie społeczeństwo" przedstawimy tybetańską dziewczynę Dawę Yangzom, która jest sierotą.

Sierociniec w prefekturze Shannan został założony w roku 2000. Mieszka w nim 76 sierot. Dawa Yangzom ma 16 lat i chodzi już do gimnazjum.

Nasza reporterka odwiedziła ją w akademiku. Pokój Dawy ma 20 metrów kwadratowych. Mieszka tu razem z koleżanką. Pokój jest czysty, schludny i przytulny. Na łóżku leży lalka. Dawa Yangzom lubi czytać książki i słuchać muzyki. Jest bardzo miłą osobą. W szkole ma świetne wyniki w nauce i jest klasową liderką. Powiedziała, że ma wielu przyjaciół w szkole i jest z tego powodu bardzo szczęśliwa.

Do sierocińca trafiła w wieku 5 lat. Pokazuje nam "rodzinne" zdjęcia podczas zabawy w parku z braćmi i siostrami z sierocińca. Wskazując palcem na małą dziewczynkę na zdjęciu, która ma na sobie czerwone sportowe ubranie i uśmiecha się - mówi:

„Ta dziewczynka to ja. Miałam wtedy siedem lat i byłam bardzo szczęśliwa".

Dawa twierdzi, że to jej ulubiona forografia:  

„Sierociniec to nasz rodzinny dom. Żyje nam się tu dobrze. Nazywamy młodsze pracowniczki starszymi siostrami, a starsze –mamami".

Na łóżku Dawy leży stara lalka. Jest to prezent, gdy po raz pierwszy, obchodziła urodziny w sierocińcu. Dla niej, lalka ta ma dużą wartość. Mówi:

„Tamtego dnia kierownik-tata zabrał nas do parku. Gdy wróciliśmy, zobaczyliśmy wielki tort z napisem: "Życzenia dla dzieci z okazji urodzin". Po raz pierwszy obchodziliśmy urodziny, po raz pierwszy zobaczyliśmy tort urodzinowy i byliśmy niezwykle wzruszeni".

Teraz, Dawa i inne dzieci, często dostają torty od troskliwych ludzi, gdy obchodzą urodziny. Dawa mówi

„W dzień Nowego Roku wujkowie-żołnierze przysłali nam duży tort z życzeniami. Płakałam jeszcze raz ze szczęścia".

W ciągu 11 lat życia w sierocińcu, Dawa zawsze była szczęśliwa. Mówi:

„Tutaj żyjemy jak w rodzinie. Chłopcy zawsze są leniwi. Pomagamy im robić pranie. W weekendy jesteśmy zajęte gotowaniem w kuchni".

Ponad rok temu sierociniec przyjął porzucone niemowlę. Teraz dziewczynka stała się ukochanym dzieckiem wszystkich mieszkańców sierocińca:

„Daliśmy jej imię Bazan Ram. Po tybetańsku - bazan to piątek, a ram - to wróżka. Bardzo ją lubię. Czasem, dziewczynka woła mnie po imieniu".

Na pytanie, czy zazdrości innym dzieciom, które mają rodziców? - Dawa mówi:

„Tak, kiedyś, w szkole podstawowej, po lekcjach, nie przyszła po mnie żadna ze starszych sióstr, które zwykle odbierały mnie ze szkoły. Bałam się, że nie wrócę do sierocińca, ale okazało się, że siostry czekały na mnie przed szkolną bramą".

O swym obecnym życiu mówi:

„Traktuję to miejsce jak swój dom. Jestem zadowolona i szczęśliwa, ponieważ, mam tu wielu braci, ojców, i wiele siostr".

W szkole, Dawa jest pod troskliwą opieką nauczycieli:

„Szczególnie lubi mnie nauczycielka historii i traktuje jak własną córkę. Dlatego nazywam ją mamą, i kocham ją jak mamę".

Tak, jak wiele dzieci w tym wieku, Dawa ma również swoje marzenia:

„Moja mama zmarła z powodu choroby, dlatego chcę zostać lekarką w wojsku i żołnierką. Podziwiam je. Mogę też być pisarką piszącą o ludzkich losach i życiu ludzi".

Dawa Yangzom powiedziała nam też o swoich planach życiowych, po ukończeniu studiów:

„Chcę wrócić do Tybetu i pracować w Lhasie. Jestem wdzięczna tym wszystkim, którzy mnie wychowali i nie chcę ich zawieść".

W Tybetańskim Regionie Autonomicznym żyje 5085 sierot. W tym roku władze regionalne o 49.5% zwiększą nakłady na pomoc dla nich, aby ulżyć ich losowi.

Więcej na ten temat
Wasze opinie
Forum-gorące tematy
web polish.cri.cn
   Webradio
Kalendarium
Chińskie ABC
Informacje praktyczne
China Radio International.CRI. All Rights Reserved.
16A Shijingshan Road, Beijing, China