W powiecie Mohe w prowincji Helongjiang w północno-wschodnich Chinach leży pewna wioska. Znajduje się ona w najdalej na północ wysuniętej części Chin. Dlatego nazywana jest „Wioską arktyczną". Stacjonuje w niej oddział straży granicznej. Oficerowie i żołnierze walczą tu z zimnem i samotnością, chroniąc chińską granicę. W naszym programie składamy im wizytę.
Pewnego, wrześniowego dnia, nasz reporter udał się do wioski. Mimo pięknej pogody, powietrze było już chłodne. Jak powiedział żołnierz z pogranicznej placówki, z początkiem września dni stają się coraz chłodniejsze. Bardzo srogie są zimy, podczas których temperatura spada nawet do minus 58 stopni Celsjusza. Nosząc gruby kożuch i zimowe buty, już po 5 minutach przebywania na dworze odczuwa się przeszywający chłód. Mimo to, żołnierze muszą chodzić na patrole.
Strażnik Xiang Guojun pełni tu służbę już ósmy rok i doskonale zna warunki arktycznej zimy. Wspomina swoją pierwszą zimę. Mówi:
„Podczas pierwszego szkolenia, ćwiczyliśmy strzelanie z pistoletu. Moja dłoń przymarzła do kolby i z dłoni zerwałem skórę. Szybko pożałowałem, że przybyłem w to miejsce, ale płakałem w samotności".
Xiang Guojun powiedział, że żołnierze straży granicznej stacjonujący w tej wiosce, w zasadzie, mają doświadczenia podobne do jego. Żołnierze przechodzą jednak specjalne szkolenie, tak by mogli przystosować się do cięzkich, zimowych warunków. Maja także specjalny sprzęt. Xiang Guojun mówi:
„Mamy samochody patrolowe, mogące poruszać się nawet w duże mrozy. Placówka ogrzewana jest wodami geometralnymi, dlategow pomieszczeniach panuje ciepło. W oknach wstawiono potrójne szyby, które dobrze chronią przed zimnem".
Wioska znajduje się z dala od miasta, więc żolnierze odczuwają samotność. Rekrut Zheng Bowen mówi:
„Mamy bardzo niewielki kontakt ze światem zewnętrznym bo zwykle nie mamy szansy na wyjście poza wioskę. Odczuwamy w związku z tym samotność".
Dowódcy organizują żołnierzom zajęcia kulturalne i rozrywkowe, aby złagodzić trudy służby. Nasz reporter odwiedził bibliotekę i salę komputerową. W bibliotece jest sporo różnorodnych książek. Nie brakuje także komputerów. Rekrut Zheng Bowen mówi:
„W bibliotece czytamy i uczymy się. W sali komputerskiej mamy Internet. Często organizujemy też zawody w tenisa stołowego, gramy w koszykówkę, i w szachy".
Chociaż warunki nie są złe, to jednak z powodu ciężkiego, mroźnego klimatu, życie tutaj jest trudne. Xu Feihu–szef wydziału politycznego pułku stacjonującego w regionie Heilongjiang stwierdził, że mimo tak trudnych warunków, chętnych do służby nie brakuje". Mówi:
„W tej placówce nasi oficerowie i żołnierze wykazują się dużym hartem ducha, potrafiąc sobie radzić w tak trudnym środowisku i stojąc na straży ojczyzny i narodu."