Z powiatu Luliang pod miastem Qujing do wioski Shudapeng w gminie Longhai jedzie się 40 minut samochodem. Wioska znajduje się u podnóża góry. 72-letni pan Wang Xiaomiao wspomina, że 30 lat temu w tym rejonie góry byłe gołe, po deszczu potok z piaskiem przelewał się z góry przez wioski, w wyniku czego "nic tu nie rośnie, pusta ziemia, nie da się uprawiać roli." Wang Xiaomiao myślał,że w takich warunkach klimatycznych nie będzie żadnego plonu z uprawy, tym bardziej nie ma mowy o polepszeniu warunków życia mieszkańców w wioskach. "Za naszą wioską stoi wysoka góra, czy nie możemy zasadzić drzewa na tej górze, by poprawić warunki ekologiczne" - pomyślał.

"Na początku myślałem,że na górze powinny być drzewa, a u podnóża góry powinna być droga - dopiero w takich warunkach rolnicy mogą się wzbogacić. Kiedy góra jest goła i nie ma połączenia drogowego, to na czym rolnicy mają zarabiać?"

Pomysł Wang Xiaomiao zaakceptowało siedmiu rolników z tej samej wioski. Za zgodą kierownika brygady zaczęli sadzić drzewa na górze. Od tego czasu pracowali tu przez 31 lat.

Pracowali w bardzo trudnych warunkach. Wang Xiaomiao wciąż pamięta, że na górze ziemia była sucha i biedna. Aby ziarna drzew mogły kiełkować, szli w górę by sadzić drzewa zawsze w dniu deszczowym.

" Mieliśmy duże trudności, bo nie mieliśmy możliwości ekonomicznych ani technicznych. Zgodnie z regulacjami, za sadzenie drzew na powierzchni jednego mu (1/15 hektara) rząd płacił 10 juanów. Jednak po rozliczeniu każdy z nas otrzymał zaledwie 73 groszy za jeden mu. Ale niczego nie żałowaliśmy, postępowaliśmy dalej".

Po 4 latach powierzchnia gospodarstwa leśnego osiągnęła 7400 mu (493 hektarów), nadano mu nazwę Huanmushan. Ciężka praca zaowocowała dobrymi wynikami: nie ma już erozji gleby, a susza rzadko tu występuje.

Ale po powstaniu gospodarstwa leśnego na tak dużej powierzchnii, potrzebna była jego ochrona przed wycięciem, ogniem, mrozem, suszą i owadami.

" Po zasadzeniu drzew, musimy je pielęgnować". Dlatego często patrolowali górę, na której nie palili papierosów, Wang Xiaomiao zostawiał fajkę i zapalniczkę w domu. Dzięki temu nie było tu pożaru, ani wycinki drzew.

Oprócz patroli rolnicy musieli jeszcze podlewać drzewa podczas suszy, wykonali więc kanały zbierające wodę deszczową, oraz zasypywali korzenie drzew by zapobiegać ich zniszczeniu przez wróble i szczury.