Komentarz: Umyślne krytykowanie Chin przez polityków USA
Niedawno amerykański sekretarz stanu Mike Pompeo, asystent do spraw bezpieczeństwa narodowego Robert C. O’Brien i inni antychińscy politycy celowo zdyskredytowali chińską partię rządzącą.
Na początku lipca Harvard University opublikował raport z 14-letnich badań, pokazujący, że długoterminowe zadowolenie Chińczyków z rządu centralnego ustabilizowało się na poziomie powyżej 90%, co wskazuje na wysoki poziom zaufania i poparcia dla chińskiej partii rządzącej.
Wszystko jest dla ludzi i wszystko zależy od ludzi - to klucz do poparcia Komunistycznej Partii Chin. Biorąc jako przykład reakcję Chin na epidemię koronawirusa, ratowanie życia za wszelką cenę jest głównym celem chińskiej partii rządzącej. Według szacunków, wydatki na leczenie w przeliczeniu na jednego pacjenta zarażonego koronawirusem w Chinach, wynoszą około 23 tysięcy juanów. Leczenie osób w krytycznym stanie przekracza 150 tysięcy juanów, a nawet mogło sięgać setek tysięcy lub milionów juanów. Wszystkie te koszty ponosi państwo.
Stąd też wyniki sondażu Uniwersytetu Harvarda, w którym Chińczycy wysoko oceniają usługi publiczne świadczone przez chiński rząd, zwłaszcza ochronę, jaką zapewnia on grupom wrażliwym.
Według doniesień medialnych, w USA agencje wywiadowcze wydały wiele poufnych ostrzeżeń w styczniu i lutym 2020 roku, twierdząc, że koronawirus może spowodować globalny kryzys. Jednocześnie w tamtym czasie niektórzy amerykańscy politycy celowo ignorowali te wiadomości, nie podejmując żadnych działań. Analitycy uważają, że obawa o wpływ gospodarczy jest ważnym czynnikiem.
Jeszcze bardziej niepokojące jest to, że podczas epidemii amerykańscy decydenci wykazali myślenie antynaukowe i antyracjonalne. Według sondażu opublikowanego 16 lipca przez Quinnipiac University, ponad 60% respondentów stwierdziło, że bardziej wierzy doktorowi Anthony’emu S. Fauci niż amerykańskiemu przywódcy, jeśli chodzi o informacje dotyczące koronowirusa.