Komentarz: Idea „Najpierw Ameryka” jest zasadniczo „amerykańskim zagrożeniem” dla pokoju na świecie
Podczas ogólnej debaty 75. Zgromadzenia Ogólnego ONZ, która odbyła się kilka dni temu, prezydent USA Donald Trump wygłosił przemówienie wideo, pełne arogancji, uprzedzeń i kłamstw.
Być może ze względu na posiadanie „najpotężniejszej” armii na świecie przywódca USA promował unilateralizm niezgodny z atmosferą konferencji, chwaląc się jednocześnie, że Stany Zjednoczone wypełniają swoją „misję rozjemcy” w odniesieniu do irańskiej kwestii nuklearnej. Działania USA w kwestii przeciwdziałania terroryzmowi i wydatków wojskowych NATO są samozwańcze i pełne błędów. Zaś samolubne i hegemoniczne promowanie idei „Najpierw Ameryka” budzi powszechne oburzenie w społeczności międzynarodowej.
Jak wszyscy wiemy, Stany Zjednoczone jednostronnie wycofały się z porozumienia nuklearnego z Iranem w maju 2018 roku i straciły kwalifikacje jako uczestnika. Jednak sekretarz stanu USA Mike Pompeo wysłał niedawno list do Rady Bezpieczeństwa, w którym arbitralnie domagał się uruchomienia mechanizmu „szybkiego przywrócenia sankcji” przewidzianego w rezolucji ONZ nr 2231 wobec Iranu, któremu sprzeciwiała się zdecydowana większość członków Rady. Stany Zjednoczone przez długi czas, ze względu na własne interesy geopolityczne i energetyczne, walczyły z objawami, a nie podstawową przyczyną terroryzmu, a nawet stworzyły grunt dla wzrostu terroryzmu.