Komentarz: Chińczycy, którzy lubią pokój, nie boją się żadnej prowokacji
„Wielka Wojna Koreańska przeciw amerykańskiej agresji oparła się imperialistycznej agresji i ekspansji, zapewniła bezpieczeństwo Nowych Chin oraz pokojowe życie Chińczyków, ustabilizowała sytuację na Półwyspie Koreańskim, a także utrzymała pokój w Azji i na świecie”. W piątek przewodniczący Chin Xi Jinping wygłosił przemówienie z okazji 70. rocznicy zwycięstwa w Wojnie Koreańskiej. Xi Jinping obszernie przeanalizował historyczne znaczenie tej wojny, dogłębnie wyjaśnił bogate konotacje i wartość ducha oporu Wojny Koreańska przeciw amerykańskiej agresji. Ponad to zwięźle podsumował pięć znaczeń tej wojny oraz wysłał jasny sygnał o zdecydowanej obronie narodowej terytorialnej suwerenności oraz ochronie pokoju i stabilności w regionie jak i na świecie.
Jak napisał w swej książce amerykański pisarz John Toland, że wojna wybuchła, gdy Stany Zjednoczone zaingerowały w koreańską wojnę domową i poważnie zagroziły bezpieczeństwu narodowemu Chin. Chiny wysłały wojska do Korei Północnej ze względu na interes narodowy, co było ostatecznością.
W obliczu ogromnej dysproporcji między wrogiem a Chinami, Chińscy Ochotnicy Ludowi ściśle współpracowali z północnokoreańską armią i cywilami. Po dwóch latach i dziewięciu miesiącach bitew w końcu odnieśli wielkie zwycięstwo w Wojnie Koreańskiej przeciw amerykańskiej agresji, co należy uznać za „niesamowity cud” w historii współczesnych konfliktów.
W porównaniu z sytuacją sprzed 70 lat pokój i rozwój stały się światowymi trendami. Jednak niektórzy amerykańscy politycy nie przyswoili sobie lekcji historii i nadal trzymają się zimnowojennej mentalności gry o sumie zerowej. Chińczycy kochają pokój i nigdy nie będą poszukiwać hegemonii ani ekspansji, ale nie boją się żadnej prowokacji.