MSZ Chin o zarzutach USA dotyczących Sinciangu
Chiny są przekonane, że każdy, kto był w Sinciangu i naprawdę zrozumiał tamtejszą sytuację, nie zgodzi się z fałszywymi informacjami sfabrykowanymi i rozpowszechnionymi przez Stany Zjednoczone - powiedział w środę rzecznik Ministerstwa Spraw Zagranicznych Chin Zhao Lijian.
Departament Stanu USA opublikował nagranie wideo, w którym skrytykowano pracę edukacyjną szkół w Sinciangu, które mają niszczyć język, kulturę i religię mniejszości etnicznych. Odpowiadając na pytania z tym związane, rzecznik chińskiej dyplomacji podczas konferencji prasowej zwrócił uwagę, że treść filmu opublikowanego przez Stany Zjednoczone nie zgadza się z faktami ale jest przykładem rozpowszechniania kłamstwa i fałszywych informacji.
Jeśli chodzi o kwestie języka zarówno w wersji mówionej jak i pisanej to Sinciang gwarantuje wszystkim grupom etnicznym prawo do używania i rozwijania własnych języków zgodnie z prawem.
Stwierdził, że języki mniejszości etnicznych w Sinciangu mają swoje miejsce w edukacji, wymiarze sprawiedliwości, administracji oraz w sprawach społecznych i publicznych. Kilku amerykańskich polityków i urzędników zawsze dyskredytuje Chiny za brak szacunku dla języków mniejszości etnicznych - zauważył rzecznik. Proponuję aby przyjrzeli się oni chińskiej walucie, gdzie banknotach umieszczone są słowa w pięciu językach chińskim, tybetańskim, ujgurskim, mongolskim i zhuang - dodał.
A czy oprócz języka angielskiego na banknotach Stanów Zjednoczonych znajdują się słowa w innych językach? - zapytał retorycznie rzecznik.
Chiny uważają, że stabilny rozwój i postęp społeczny w Sinciangu są najlepszą odpowiedzią na te kłamstwa - podkreślił.