Komentarz: Rasizm w USA stał się katalizatorem rozpadu amerykańskiego społeczeństwa
„Demokracja” w Stanach Zjednoczonych nie dotyczy czarnoskórych. Słowa emerytowanego afrykańsko-amerykańskiego koszykarza Karima Abdula-Jabbara mówią o długoletniej chorobie, która szkodzi mniejszościom amerykańskim. Ujawnia hipokryzję tak zwanej amerykańskiej demokracji „wszyscy są równi”.
Ostatnie incydenty podczas szturmu na Kapitolu stały się najnowszym przypisem do powyższego stwierdzenia. Podczas zamieszek niektórzy policjanci pozwolili demonstrantom wejść na Kongres, robili selfie z protestującymi, a następnego dnia prawie nie widać było żadnych policjantów ani Gwardii Narodowej wokół demonstrantów przed Lincoln Memorial. Policja amerykańska potraktowała tych przeważnie białych demonstrantów niezwykle łagodnie. Taka postawa wyraźnie kontrastuje z brutalnym tłumieniem demonstrantów podczas protestów przeciwko rasizmowi w czerwcu ubiegłego roku.
CNN ostro zwróciła uwagę, że powodem, dla którego policja amerykańska inaczej traktuje białych i Afroamerykanów, jest długotrwały rasizm i supremacja białych w Stanach Zjednoczonych. Według najnowszych danych z Amerykańskich Centrów Kontroli i Zapobiegania Chorobom, Afroamerykanie są 2,8 razy bardziej narażeni na śmierć z powodu zapalenia płuc wywołanego przez koronawirusa niż osoby rasy białej. Washington Post zwrócił uwagę,” że w Stanach Zjednoczonych zawsze istniał system konstruowania możliwości i dystrybucji wartości w oparciu o kolor skóry”.
Jednocześnie nasilają się ataki nienawiści wobec mniejszości. Statystyki pokazują, że w 2016 r. liczba ofiar śmiertelnych spowodowanych ekstremalnymi czynami motywowanymi rasizmem stanowiła 20% liczby zgonów związanych z terroryzmem w Stanach Zjednoczonych, a do 2018 r. Liczba ta wzrosła do 98%.
Ponadto mniejszości etniczne spotykają się również z „ukrytą dyskryminacją” w zakresie zatrudnienia, wynagrodzenia, a nawet pożyczek. Według danych US Bureau of Labor Statistics, od 2010 do 2018 roku, mediana tygodniowego wynagrodzenia Afroamerykanów za pełnoetatową prac jest średnio o prawie 30% niższa niż białych. Wszystko to potwierdza tezę amerykańskiego uczonego Thomasa Sowella z książki „Krótka historia rasy amerykańskiej”: „Kolor skóry odgrywa oczywiście kluczową rolę w określaniu losów Amerykanów”.
Z powodów takich jak tradycyjne koncepcje, partykularne interesy i „fundamentalne warunki”, bez względu na to, kto jest u władzy, obie partie w Stanach Zjednoczonych nigdy szczerze nie podeszły do rozwiązania problemu rasizmu. Ilekroć wybuchały konflikty rasowe, uspokajali ludzi pustymi deklaracjami tak zwanej „politycznej poprawności”, próbując zatuszować nieodłączny kryzys w amerykańskim systemie demokratycznym. To sprawia, że rasizm zawsze rośnie w głównych warstwach amerykańskiego społeczeństwa, które może w każdej chwili zdetonować populistyczne emocje i przyspieszyć rozdarcie amerykańskiego społeczeństwa.