Komentarz: Sprawiedliwość, której domagają się mniejszości amerykańskie nie nadejdzie tak szybko
Po prawie trzech tygodniach rozpatrywania, sąd hrabstwa Hennepin w stanie Minnesota w USA wydał we wtorek czasu lokalnego orzeczenie w sprawie zabicia przez białego policjanta Dereka Chauvina Afroamerykanina George'a Floyda. Sąd ogłosił, że Derek Chauvin jest winny wszystkim 3 stawianym mu zarzutom.
Jest to kara, na którą zasługuje policjant oskarżony w tej sprawie. Później prezydent USA Joe Biden wygłosił przemówienie, w którym stwierdził, że orzeczenie to jest „dużym krokiem” w walce z systemowym rasizmem w Stanach Zjednoczonych. Wiele osób uważa, że ten proces doprowadził tylko do skazania Dereka Chauvian, ale nie przyniósł poprawy położenia amerykańskich mniejszości. Amerykański polityk Bernie Sanders zwrócił uwagę, że tylko wtedy, gdy zostaną wyeliminowane źródła naruszeń praw człowieka, takie jak systemowa dyskryminacja rasowa osób kolorowych i przemoc policji, można mówić o prawdziwej sprawiedliwości.
Opierając się na działającym od wieków opresyjnym systemie, dyskryminacja rasowa jest głęboko zakorzeniona w Stanach Zjednoczonych i jeden wyrok nie rozwiąże tego problemu. Według New York Times, podczas trwającego prawie trzy tygodnie procesu Dereka Chauvina, policja w Stanach Zjednoczonych zabijała codziennie ponad 3 osoby, z których ponad połowa to Afroamerykanie lub Latynosi. Kilka godzin po tym, jak Derek Chauvin został uznany za winnego przez sąd, policja zabiła 15-letnią dziewczynę pochodzenia afrykańskiego w Ohio w Stanach Zjednoczonych.
Orzeczenie w sprawie Floyda nie może być zasłoną dymną dla amerykańskiego rasizmu i kartą przetargową dla amerykańskich polityków, ale musi stać się środkiem otrzeźwiającym. Prezydent Biden powiedział: „Systemowy rasizm jest plamą na duszy Stanów Zjednoczonych”. Oczywiście za pomocą jednego procesu nie można tego oczyścić. Sprawiedliwość, której pragną mniejszości amerykańskie, jest jeszcze daleko.