Komentarz: Amerykańscy politycy powinni przestać się oszukiwać w sprawie Sinciangu
W ostatnich dniach, w wyniku dwóch wydarzeń, powróciła walka między kłamstwem a prawdą związana z Sinciangiem.
Komisja Spraw Zagranicznych Izby Reprezentantów USA przeprowadziła niedawno przesłuchanie na temat kwestii związanych z Sinciangiem. Nic dziwnego, że wśród tak zwanych świadków, obecnych na przesłuchaniu były osoby dążące do „niepodległości Sinciangu” albo tak zwani „ocalali”, wielokrotnie zdemaskowanymi w składaniu sprzecznych oświadczeń, albo osoby uprzedzone do chińskiej polityki zarządzania Sinciangiem. W rezultacie, przesłuchanie mające stworzyć wrażenie „domniemania winy”, okazało się kolejnym nieudanym wystąpieniem przeciwko Chinom.
Kolejnym wydarzeniem była wideokonferencja pt.: „Sinciang to dobre miejsce”, zorganizowana wspólnie przez Ambasadę Chin w Stanach Zjednoczonych i władze Ujgurskiego Regionu Autonomicznego Sinciang. Urzędnicy i mieszkańcy Sinciangu opowiadali o osobistych doświadczeniach i poprawie warunków życia. Rozmawiali i wymieniali poglądy z amerykańskimi uczestnikami wideokonferencji.
Warto zauważyć, że przed rozpoczęciem tej konferencji strona chińska zapraszała do udziału amerykańskich kongresmenów i ich asystentów. Jednak ci amerykańscy politycy, którzy zwykle głoszą troskę o „prawa człowieka” w Sinciangu, w większości nie wzięli udziału konferencji.
Świat zewnętrzny zauważył, że po objęciu władzy nowa administracja USA kontynuuje stary model polityki swojego poprzednika wobec Chin. Stany Zjednoczone zjednoczyły swoich sojuszników , aby zintensyfikować fabrykowanie dowodów w kwestii Sinciangu, bez skrupułów próbują osłabić rozwój Sinciangu, zdyskredytować branżę bawełnianą w regionie w celu stłumienia i powstrzymania Chin. Niektórzy internauci wskazali, że amerykańscy politycy nie chcą „chronić” praw człowieka w Sinciangu, w Chinach, ale próbują zniszczyć prawa człowieka w tym rejonie.
W ciągu ostatnich kilku lat ponad 1200 dyplomatów, dziennikarzy, grup religijnych i osobistości z innych środowisk, z ponad 100 krajów kolejno odwiedzało Sinciang. Wiele osób z "We Media" działało w Sinciangu na rzecz „przeprowadzenia wywiadu na ulicy”. Osobiście widzieli rzeczywisty Sinciang, gdzie rozwija się gospodarka i społeczeństwo, a ludzie żyją i pracują w pokoju i zadowoleniu, dlatego zabrali głos w dyskusji i powiedzieli prawdę.
Kiedy fakty i prawda o Sinciangu były przed ich oczami, niektórzy politycy amerykańscy i zachodni unikali ich ze strachu. Nie odważą się stawić czoła rozwijającemu się Sinciangowi. Ze względu na osiągnięcia rozwojowe, próby zdestabilizowania Sinciangu i powstrzymania rozwoju Chin pod hasłem „praw człowieka” będą skazane na fiasko.