Komentarz: Podsłuchująca Ameryka przez długi czas nie cieszyła się międzynarodową wiarygodnością

Duński nadawca radiowo-telewizyjny DR poinformował w Kopenhadze, że Agencja Bezpieczeństwa Narodowego USA wykorzystywała współpracę z Duńską Wojskową Służbą Wywiadowczą do monitorowania wyższych urzędników w sąsiadujących z Danią krajach, w tym kanclerz Niemiec Angelę Merkel.

Maska Stanów Zjednoczonych, jako samozwańczego „strażnika sieci” po raz kolejny opadła, ujawniając prawdziwe oblicze „największego cyber-gangstera na świecie”.

Prawdziwe zagrożenie dla Europy pochodzi z Waszyngtonu”. – To ostrzeżenie brytyjskiego analityka stosunków międzynarodowych Toma Fowdya powinno być wzięte pod uwagę przez kraje europejskie.

Europejczycy powinni zdać sobie sprawę, że dla amerykańskich polityków, „Ameryka na pierwszym miejscu” jest jedyną zasadą komunikacji, jaką się kierują. Sojusznicy, partnerzy i międzynarodowa wiarygodność to tylko slogany. W istocie są to narzędzia, których można użyć. Niezależnie od tego, która partia w Stanach Zjednoczonych dojdzie do władzy, nie zmieni tego zasadniczo.

Europejczycy powinni mieć świadomość, że informacje ujawniane przez media będą prawdopodobnie tylko wierzchołkiem góry lodowej. Waszyngton ma nadzieję, że wykorzysta Europę do zbudowania jednolitego frontu, aby skonsolidować amerykańską hegemonię, a Europa ma nadzieję na ciągłe zwiększanie swojej strategicznej autonomii. Ta sprzeczność oznacza, że Stany Zjednoczone nie mogą ufać Europie, a długoterminowe monitorowanie jest środkiem nieuniknionym.