Komentarz: USA jako „numer jeden na świecie” w walce z epidemią, wolne żarty

2021-07-13 19:46:16
Podziel się:

Ponad 33,88 miliona przypadków potwierdzonych i ponad 607 000 zgonów – to dane dotyczące epidemii koronawirusa w USA z dnia 12 lipca czasu lokalnego. Jednak w najnowszym globalnym rankingu antyepidemicznym, opublikowanym przez Bloomberg News, Stany Zjednoczone zajęły „pierwsze miejsce na świecie”. Natomiast kraje i regiony, które są uznawane przez świat za sprawne w zapobieganiu i kontroli epidemii, takie jak Chiny, nie były w stanie uzyskać sprawiedliwej oceny w rankingu.

Jak to się stało, że kraj przegrany w walce z epidemią, w mgnieniu oka stał się światowym liderem w walce z epidemią? Dziwny ranking Bloomberga miesza prawdę z kłamstwem i jest bezczelny. Ta sytuacja nie tylko ujawnia prawdziwe oblicze Bloomberga jako narzędzia politycznego, ale także wystawia go na pośmiewisko społeczności międzynarodowej i niszczy jego własną reputację.

Bloomberg jest znany jako największy na świecie dostawca usług informacji finansowych. Od listopada zeszłego roku regularnie publikuje comiesięczne globalne rankingi antyepidemiczne, zazwyczaj powołując się na wskaźniki infekcji, śmiertelność i oczekiwania dotyczące wzrostu gospodarczego, jako czynniki punktowe. Jednak w najnowszym światowym rankingu antyepidemicznym skorygowano kryteria oceny, koncentrując się na „normalizacji” sytuacji społeczno-gospodarczej. W związku z tym, najważniejsze czynniki punktowe są następujące: proporcja szczepień na koronawirusa, rygorystyczność polityki lockdownu w związku z epidemią, zmiana zdolności transportu lotów oraz liczba tras międzynarodowych po szczepieniu.

Widać, że w celu uzyskania wyniku „USA nr 1”, Bloomberg nie wahał się bagatelizować najważniejszych czynników, takich jak liczba potwierdzonych przypadków i zgonów, uwzględniona w poprzednich rankingach i uznał realizację polityki kontroli epidemii w granicach jako czynniki negatywne. To oczywiście jest niezgodne z faktami, pokazuje brak szacunku dla nauki, nie mówiąc już o życiu. Ponadto, nie uwzględnia takich czynników, jak wkład w globalną walkę z epidemią. W związku z tym, nie ma mowy o bezstronności rankingu, a co za tym idzie, ranking ten nie ma wartości naukowej.

Bloomberg w końcu okrzyknął Stany Zjednoczone „Nr 1 w światowej walce z epidemią”, ale czy to pomoże ukryć fakty?

Dzięki niektórym danym opublikowanym tym razem przez Bloomberg, ludzie nadal mogą odczuć powagę obecnej sytuacji epidemicznej w Stanach Zjednoczonych. W bieżącym okresie statystycznym śmiertelność z powodu epidemii w Stanach Zjednoczonych osiągnęła 2,6%, czyli 1824 zgonów na 1 milion osób, a wskaźnik testów z wynikiem pozytywnym wyniósł 2,4%. Wartości te nie są niskie wśród 53 ocenianych krajów i regionów. Zostały one jednak celowo zbagatelizowane.

Z drugiej strony, biorąc pod uwagę ogólny wskaźnik szczepień, chociaż odsetek dorosłych Amerykanów otrzymujących dwie dawki szczepionki przekracza 50%, istnieje znaczna nierównowaga w obszarze szczepień.

Jeśli tak jest, to dlaczego Bloomberg nie waha się podważać swojej wiarygodności, ale także „wybiórczo” podkreślać sukces Stanów Zjednoczonych w walce z epidemią? Wiodące amerykańskie media oprócz umiłowania systemu politycznego swojego kraju, powinny również dążyć do dostosowania jego polityki.

Ta farsa polityczna jest niezwykle niebezpieczna dla Stanów Zjednoczonych. Nie należy zapominać, że we wczesnych stadiach epidemii społeczeństwo amerykańskie doznało frustracji z powodu lekceważenia nauki. Czy powtórzą te same błędy?

Ranking