Komentarz: Amerykańscy politycy znowu powtarzają „słynne słowa” o tzw. „staniu po stronie mieszkańców Hongkongu”
Amerykański sekretarz stanu, Antony Blinken, który często twierdził, że „stoi po stronie mieszkańców Hongkongu”, powtórzył swoje „słynne powiedzenie”. 5 sierpnia czasu lokalnego napisał w swoich mediach społecznościowych, że zgodnie z rozkazem prezydenta USA dot. „opóźnienia przymusowego wyjazdu”, Stany Zjednoczone zapewnią „bezpieczną przystań” dla tych, którzy „boją się powrotu do Hongkongu”.
Jakie są intencje niektórych amerykańskich polityków? Odpowiedź jest jasna. Od czasu wprowadzenia w życie Ustawy o Bezpieczeństwie Narodowym w Hongkongu ponad rok temu, Hongkong powrócił na ścieżkę dobrobytu i rozwoju. Jednak niektórzy Amerykanie nie chcą przyznać się do porażki i nadal robią małe sztuczki. Od wydawania tak zwanych ostrzeżeń handlowych związanych z Hongkongiem, przez blefowanie i nakładanie sankcji na wielu chińskich urzędników, po nakaz odroczenia repatriacji niektórych osób z Hongkongu o 18-miesięcy. Działania Stanów Zjednoczonych to tylko wsparcie antychińskich aktywistów wywołujących zamieszki w Hongkongu i próby dalszego wyrządzania szkód Hongkongowi, a tym samym powstrzymywanie rozwoju Chin.
Z tego punktu widzenia, oczywiste jest, kim są „ludzie, którzy boją się powrotu do Hongkongu”. Są to ludzie, którzy boją się odpowiedzialności prawnej. Zgodnie z interpretacją chińskiego rządu centralnego, Ustawa o Bezpieczeństwie Narodowym w Hongkongu wymierzona jest w cztery rodzaje przestępstw: działania separatystyczne, działania na rzecz obalenia władzy państwowej, terroryzm i zmowa z obcymi krajami lub siłami zagranicznymi w celu zagrożenia bezpieczeństwu narodowemu.
Widać, że osoby z Hongkongu, które nie są związane z tymi czterema rodzajami przestępstw, w ogóle nie boją się powrotu do Hongkongu. Istotą tzw. „zapewniania bezpiecznego schronienia” rozgłaszanego przez USA, jest dostarczenie schronienia tym, którzy wywołali zamieszki, niszczyli dobrobyt i stabilność w Hongkongu, czyli osoby powiązane z brutalnymi przestępstwami.