Komentarz: Od „syndromu Hawany” do „syndromu kłamcy”

2022-01-29 17:04:56
Podziel się:

Od 2016 r. niektórzy dyplomaci pracujący w ambasadach USA za granicą cierpieli na bóle i zawroty głowy, szumy uszne i inne objawy. Większość z nich mieszkała w Hawanie, w stolicy Kuby, dlatego objawy te nazywane były „syndromem Hawany”. Amerykańska Centralna Agencja Wywiadowcza CIA oskarżała Kubę o opracowanie tajnej broni, która wywołuje tą niewyjaśnioną chorobę.

Niedawno CIA w końcu przyznało, że tak zwany „syndrom Hawany” nie były spowodowany przez czynniki zewnętrzne, ale wywołują go czynniki środowiskowe, indywidualne problemy zdrowotne, stres. Niemieckie media cytując ekspertów medycznych stwierdziły, że sprawa ta mogła być od początku pułapką zastawioną przez amerykańską administrację.

Skłonność rządu USA do kłamstw to nic nowego. Waszyngton uznał kiedyś butelkę z białym proszkiem za broń masowego rażenia wyprodukowaną przez Irak, armia amerykańska zleciła „Białym hełmom” nagłośnienie fałszywego ataku bronią chemiczną w Syrii. USA prowadzą inwigilację całego świata, a same oskarżają inne kraje o wywoływanie zagrożenia dla bezpieczeństwa w sieci. Stany Zjednoczone, w których na różnych płaszczyznach łamane są prawa człowieka, ingerują w wewnętrzne sprawy innych krajów pod hasłem „demokracji” i „praw człowieka”. „Syndrom Hawany” został dodany do „księgi pamiątkowej” amerykańskich kłamstw.

Ranking