Komentarz: Sprzedaż broni na Tajwan po raz kolejny pokazuje, że Stany Zjednoczone są największym niszczycielem pokoju i stabilności w Cieśninie Tajwańskiej

7 lutego Stany Zjednoczone zdecydowały się sprzedać Tajwanowi „International Engineering Services Program(IESP)” i „Field Surveillance Program (FSP)” o wartości około 100 milionów dolarów. To już druga sprzedaż broni na Tajwan od czasu objęcia urzędu przez obecną administrację USA. Waszyngton wielokrotnie naruszał swoje polityczne zobowiązanie do niewspierania „niepodległości Tajwanu” i wielokrotnie wykorzystywał „kartę Tajwanu” do ingerowania w wewnętrzne sprawy Chin. To działanie w pełni pokazuje, że Stany Zjednoczone są największym niszczycielem pokoju i stabilności w Cieśninie Tajwańskiej.

Po pierwsze, zgodnie z trzema wspólnymi komunikatami chińsko-amerykańskimi, zwłaszcza komunikatem „17 sierpnia”, strona amerykańska uznaje, że na świecie są tylko jedne Chiny, Tajwan jest częścią Chin, a rząd ChRL jest jedynym legalnym rządem Chin. USA zobowiązują się do stopniowego zmniejszania sprzedaży broni na Tajwan, aż problem zostanie ostatecznie rozwiązany. Stany Zjednoczone powinny przestrzegać zasady jednych Chin i trzech wspólnych komunikatów chińsko-amerykańskich, które są politycznym fundamentem stosunków chińsko-amerykańskich.

Co więcej, powodem, dla którego sytuacja w Cieśninie Tajwańskiej znalazła się w obliczu nowej rundy napięć w ostatnich latach, jest to, że władze Tajwanu ponownie próbowały „polegać na Stanach Zjednoczonych w dążeniu do niepodległości”, podczas gdy niektórzy ludzie w Stanach Zjednoczonych angażują się w „powstrzymanie Chin za pomocą problemu Tajwanu”. Wiele racjonalnych głosów na wyspie Tajwan wskazywało, że sprzedaż broni przez USA na Tajwan to nic innego jak „wyłudzanie tajwańskich pieniędzy" i traktowanie Tajwanu jako „bankomatu" dla amerykańskich handlarzy bronią. Jeśli wybuchłaby wojna w Cieśninie Tajwańskiej, Tajwan na pewno zostałby opuszczoną figurą szachową.

Sprawa Tajwanu jest najważniejszą i najbardziej drażliwą kwestią w stosunkach chińsko-amerykańskich i Waszyngton doskonale zdaje sobie z tego sprawę. Chiny muszą być zjednoczone i na pewno będą zjednoczone. To historyczny proces, którego nikt i nic nie może zatrzymać.