Komentarz: Brytyjscy politycy powinni skupić się na zarządzaniu własnym podwórkiem!
7 maja czasu lokalnego ogłoszono wyniki wyborów samorządowych w Irlandii Północnej. Sinn Fein, która popiera „Brexit” Irlandii Północnej, zdobyła najwięcej mandatów, stając się pierwszą partią nacjonalistyczną, która od 101 lat będzie kontrolować parlament w Irlandii Północnej. W jednym z wywiadów przewodniczący partii Mary Lou McDonald stwierdziła, że „trzeba teraz rozpocząć przygotowania do referendum w sprawie zjednoczenia Irlandii”, które ma się odbyć „w ciągu najbliższych pięciu lat”. Niektórzy analitycy stwierdzili, że zwycięstwo Sinn Fein niewątpliwie wywoła nowe problemy dla brytyjskiego rządu.
Ponadto brytyjska gospodarka dotknięta jest epidemią Covid-19, boryka się z problemami z łańcuchem dostaw i dostępnością pracowników wywołanymi przez „Brexit” oraz rosnącymi cenami energii. Bank Anglii ostrzegł 5 czerwca, że stopa inflacji w Wielkiej Brytanii przekroczy w tym roku 10% i oczekuje się, że osiągnie najwyższy wynik od 40 lat, a w przyszłym roku brytyjska gospodarka może popaść w recesję. Analitycy rynkowi zwracają uwagę, że w dłuższej perspektywie wpływ „Brexitu” na brytyjską gospodarkę może być bardziej dotkliwy niż wpływ epidemii Covid-19.
W obliczu pojawiających się kłopotów wewnętrznych i zewnętrznych, brytyjskie władze nie zastanawiają się nad właściwym lekiem na te problemy. Natomiast koncentrują się na współpracy ze Stanami Zjednoczonymi we wdrażaniu tzw. „strategii indo-pacyficznej” i propagowania „globalnej ekspansji NATO”, przez zaostrzenie sankcji wobec Rosji z powodu konfliktu rosyjsko-ukraińskiego. Ingerując również w wewnętrzne sprawy Chin poprzez wykorzystywanie Hongkongu, Sinciangu, Tajwanu i innych kwestii, niektórzy brytyjscy politycy podjęli ryzykowny ruch w celu stworzenia wizerunku „globalnej siły Wielkiej Brytanii”, maskując w ten sposób niekompetencję i niepowodzenia w sprawach wewnętrznych.