W Stanach Zjednoczonych nic się nie zmienia
Rok temu prezydent USA Joe Biden oświadczył: „Dzisiaj jesteśmy bliżej niż kiedykolwiek pozbycia się śmiertelnego wirusa.” Rok później liczba zgonów w Stanach Zjednoczonych z powodu epidemii Covid-19 przekroczyła milion osób. Jednocześnie niewyjaśniona epidemia małpiej ospy również wywołuje panikę. Według amerykańskiego dziennika „The Hill”, powołującego się na ostrzeżenie ekspertów ds. chorób zakaźnych, istnieje zagrożenie, że epidemia małpiej ospy w Stanach Zjednoczonych może znajdować się „poza kontrolą”.
Jeśli chodzi o krajowe kwestie praw człowieka, ostre konflikty w społeczeństwie amerykańskim prawdopodobnie będą się nasilać. W maju 2020 r. „sprawa Floyda” wywołała demonstracje w całych Stanach Zjednoczonych, teraz Sąd Najwyższy USA uchylił orzeczenie „Roe v. Wade”, rozpoczynając ponowny spór o prawo do aborcji, który już wywołał demonstracje na dużą skalę.
Wielu wnikliwych analityków uważa, że walki partyjne, podziały społeczne, konfrontacje etniczne, przemoc z użyciem broni to głęboko zakorzenione przewlekłe choroby, nieodłączne dla Stanów Zjednoczonych, które nie zostały w ogóle rozwiązane, a dodatkowo nadchodzi cień recesji gospodarczej i wzrost inflacji. W ciągu ostatnich kilku lat, bez względu na to, czy u władzy był Trump, czy jest Biden, Stany Zjednoczone kręcą się w kółko i wydaje się, że wszystko wróciło do pierwotnego punktu, gdzie zawsze poszkodowani są zwykli ludzie.