Informacja o naszej redakcjiInformacja o CRI
China Radio International
Wiadomości z Chin
Wiadomości z Zagranicy
Gospodarka
Kultura
Nauka i Technika
Sport
Ciekawostki
Nasze propozycje

Informacje o Chinach

Podróże po Chinach

Mniejszości

Przysłowia chińskie 

Sport

Chińska Kuchnia
(GMT+08:00) 2004-05-26 13:14:38    
Festiwal Lodowych Świateł

CRI
Czas na nasz cotygodniowy program "Podróże po Chinach". W naszym dzisiejszym programie razem z państwami odwiedzić Harbin.

Co roku kiedy przypada zima ze stu tysięcy metrów sześciennych lodu i takiej samej ilości śniegu mieszkańcy Harbinu budują co roku bajkowy świat. Właśnie trwa tam doroczny Festiwal Lodowych Świateł, czy jakbyś to powiedzieli my lodowych Rzeźb.

Heilongjiang, gdzie znajduje się Harbin czyli tłumacząc dosłownie Rzeka Czarnego Smoka, to najbardziej na północ położona prowincja Chin. Region, zwany po chińsku Dongbei. Pozornie jest to region nie zachęcający do odwiedzin Olbrzymie odległości, ta chińska prowincja jest prawie jedną trzecią większa od Polski. W lecie plus 40 stopni ulewne deszcze i częste niszczące powodzie. W zimie obfite opady śniegu i bardzo, bardzo niskie temperatury. Mimo to, do Harbinu, stolicy Heilongjiangu, przyjechazdz do kilku lat ponad półtora miliona turystów, którzy zostawiają w hotelach, restauracjach i sklepach prawie sto milionów dolarów USA.

Jeszcze sto lat temu Harbin był wioską pod koniec XIX wieku Rosjanie dostali od rządu Chin koncesję na budowę linii kolejowej z Władywostoku do Dalianu i Harbinu, który leżał w dogodnym punkcie tranzytowym, stał się miastem. Stare fotografie pokazują twarze o europejskich rysach, alfabet rosyjski na drogowskazach i w witrynach sklepów.

W 1949 roku Harbin wrócił do ojczyzny, Chin. Obecnie Harbin liczy dziewięć milionów mieszkańców i stanowi jeden z najważniejszychch w Chianch ośrodków przemysłowych i handlowych. Zasoby naturalne prowincji: drewno, węgiel, ropa naftowa i gaz ziemny, a także bardzo żyzne glepy, mają istotny wpływ na dynamiczny rozwój miasta. Harbin-zwany w Chinach "bing cheng" czyli miasto lodu - jest gospodarzem corocznego festiwalu lodu i śniegu. Organizowany od 1963 roku, festiwal był jeszcze kilka lat temu zupełnie nieznany na świecie-w przeciwieństwie do podobnych imprez w japońskim Sapporo czy w alaskim Fairbanks. Dopiero kilka lat temu organizatorzy uświadomili sobie potencjał festiwalu jako atrakcji turystycznej.

Śnieg pada tu już w połowie października, a rzeka Songhua zamarza w listopadzie. Gruby na ponad metr lód utrzyma autobus i rzeka często służy jako wygodny skrót zarówno dla pieszych jak i zmotoryzowanych. Z pogodą i materiałem budowlanym nie ma więc problemu. Festiwal Lodowych Świateł to nie tylko ekspozycja rzeźby, ale też liczne imprezy sportowe i handlowe.

Budowa głównej atrakcji festiwalu-Świata Śniegu i Lodu-zaczyna się w listopadzie. Na ulicach Harbinu pojawiają się dizsiątki ciężarówek wypełnionych bryłami lodu i na skrzyżowaniach, placach oraz w parkach rozpoczyna się praca. Każda szanująca się instytucja w mieście za punkt honoru uważa postawienie przed wejściem do swojej siedziby choćby najmniejszej rzeźby, służącej jako reklama, stąd to lodowe szaleństwo nie jest ograniczone tylko do kilku „turystycznych miejsc. Największy ruch panuje na brzegu rzeki w parku Stalina. Na powierzchni 270 hektarów, zgodnie z chińską tradycją monumentalnych budów, setki ludzi, czasami przy użyciu ciężkiego sprzętu, spychaczy, dźwigów, pił tarczowych, budują główną część Świata Śniegu i Lodu. Praca trwa ponad miesiąc, na budowę kilkuset konstrukcji potrzeba sto tysięcy metrów sześciennych lodu i drugie tyle śniegu.

Cały teren otoczony jest czterometrowej wysokości murem z lodu, który chroniąc przed ciekawskimi, skutecznie zachęca do wejścia do środka. Wewnątrz świat jak z bajki. Piramidy i sfinksy, Mount Everst pałac Potala z Lhasy, Wielki Mur z 400-metrowej długości zjeżdzalnią, figury Buddy, walczące dinozaury i potwory. Sceny z chińskich legend i bajek Disneya, mosty, kolumny, łuki triumfalne, wieże. Republiki chińskich świątyń i rosyjskich kościołów, dzisiątki rzeźb. Po zmierzchu zapalają się reflektory i ukryte wewnątrz lodu kolorowe światła, które zamieniają cały teren w niesamowity, kolorowy, zupełnie nierealny krajobraz. Jak z bajki, zreszta bardzo zimnej bajki, ponieważ temperatura spadająca niekiedy do minus 40 stopni Celsjusza zmusza zwiedzających do bardzo szybkiego powrotu do rzeczywistości. Nie brak co prawda innych atrakcji, można przejechać się psim zaprzęgiem, na koniu, na wielbłądzie. Są strzelnice, lodowisko. Można też schri\onić się w kilku budynkach wykonanych całkowicie z lodu, ale nie przekonują one jakoś „ciepłem" swoich wnętrz.

W pobliżu wiedzie jedna z najstarszych ulic Harbinu, Zhongyangdajie, a kilkadziesiąt restauracji oferujących japońską, koreańską, rosyjską i oczywiście chińską kuchnię, znajdujących się w zabytkowych, zbudowanych wiek temu przez Rosjan budynkach, jest zbyt silną pokusą dla zmarzniętych turystów. Po wejściu do ciepłych miejsc z trzydziestostopniowego mrozu, ziębnięty turysta, zanim zasiądzie do stołu, zdejmuje kilka warstw odzieży.

Lodowe miasto cieszy oczy do końca marca. Potem, kiedy temperatura się podnosi, wygląda coraz mniej atrakcyjnie. Słońce przygrzewa i roztapia wszystko, z wyższych konstrukcji odpodają kwawałki lodu. W lońcu całość staje się zbyt niebezpieczna i znowu pojawia się ciężki sprzęt budowlany. Smutne resztki Świata Śniegu i Lodu zostają zepchnięte do rzeki. Mimo tak niesprzyjających warunków turystycznych ja jednak gorąca państwa zapraszam do odwiedzin Harbinu podczas zimowych miesięcy, by podziwiać prawdziwe lodowe budynki.