Informacja o naszej redakcjiInformacja o CRI
China Radio International
Wiadomości z Chin
Wiadomości z Zagranicy
Gospodarka
Kultura
Nauka i Technika
Sport
Ciekawostki
Nasze propozycje

Informacje o Chinach

Podróże po Chinach

Mniejszości

Przysłowia chińskie 

Sport

Chińska Kuchnia
(GMT+08:00) 2004-12-15 17:00:51    
Wycieczka w Autonomicznym Regionie Xinjiangujgórskim (II)

CRI
Szlak jedwabny przecina prowincję Gansu i wpada w obręb dzisiejszego Xinjiang-Ujgórskiego Regionu Autonomicznego. Pierwszą stacją na odcinku szlaku jedwabnego w XinJiangu jest Hami, miasto leżące w żółtych, bezludnych krainach postyni Gobi. Wydostawszy się z pustynnego korytarza lewobrzeżnego natrafiany na nową, bezkresną postynię Gobi, oprócz lazuru nieba i bieli obłoków dominującą barwą jest żółć masy piakowej. Kiedy męcząca podróż nas wyczerpywała, przewodnik pocieszał nas nowiną, że zbliżamy się już do Hami. Samochód mknął jakby raźniej. Nagle przez naszymi oczami wyskoczyła z żółtego świata duża zielona plama. Okazałao się, że to są drzewa, i pola uprawne! To zielony świat odgrodzony od pustyni drzewami.

Zarówno w dawnych zasach, jak i dziś, Hami daje ludziom, wypuszczającym się w podróż na zachód po pustyni, niezwykłe uczucie, to jest bliskość. Po mootonnej podróży po bezludnej pustyni ludzie czują tu żucie i żywość.

Miasto hami jest to zupełnie nowoczesne . Po obu stronach prostej i szrokiej pełnej od pojazdów i przechodniów ulicz stoją rzędy wieżowców. Od czasu do czasu przejeżdża samochód-polewaczka, i od fontanny wody bije orzeźwiające tchnienie. Z dala dolatuje syrena przejeżdżającego pociągu, która mówi turystom na szlaku jewabnym, że dziś na tym szlaku królują już nie karawany wielbłądów lecz nowoczesne środki komunikacji.

W mieście Hami jest dużo domów towarowych i sklepów, półki uginają się od różnych towarów. Na ulicach ludzie, a przede wszystkim kobiety chodzą w modnych, barwnych strojach. W centrum miasta wzniesiono rzeźbę dziewczyny narodowości ujgórskiej, która z melonem w ręku i uśmiechem na twiarzy patrzy w dal, jakby witała przyjaciół przybyłych po szlaku jedwabnym.

Hami był ważnym miastem handlowym na starym szlaku jedwabnym, a także węzłem dróg prowadzących z zachodnich krain do rejonów wewnętrznych kraju, z tego powodu nazywało się kiedyś "gardłem do zachodnich krain", "miastem nr. 1 u podnóża gór Tianshan". Bardzo dawno dawno temu ukształtowała się oaza Hami. Ciągnące się pasmo górskie Tianshan przez okrągły rok zalegają pokłady śnieżne, które stanowią bogate źródło wody dla tej okolicy, toteż Hami dawno temu zarosły bujnymi roślinnościami, a uprawa kultur zbożówych sięga daleko w historii.

Z Hami idziemy dalej na zachód i zatrzymujemy się na drugiej stacji na tym szlaku - słynnym z żaru Tulufanie, nazwanym A"ognistym lądem". Przedtem w naszej wyobraźni Tulufan to teren ziejący żarem jak piec, i ogołocony ze wszelkiej roślinności. W rzeczywistości ten ognisty ląd nie jest zupełnie pozbawiony zielonego życia. Znajduje się tu bujna zieleń, wśród niej toczy się kipiące życie.

Tulufan otrzymał nazwę "Ognisty ląd" głównie z powoduostrego klimatu. Tu leży właśnie słynna góra płomieni. W znanej chińskiej opwieści historyczno-mitologicznej "Podróż na zachód" autor pośięcił dużo miejsca opisaniu góry płomieni. Król małp Sun U-kong towarzyszył swemu mistrzowi mnichowi z dynastii Tang w podróży na zachód dla zdobycia pełnych księg buddyjskich, tu zatrzymała ich góra buchająca ogniem. Mądry i dzielny Sun U-kong fortelem pokonał bardzo silną królewnę z żelaznym wachlarzem, pożyczył od niej wachlarz, przy pomocy której zgasił ogromny ogień na ciągnących się 400 kilometrów pasmach górskich i dalej konwojował wyprawę na zachód. Dziś góra płomieni nadal przecina Tulufan, ale wcale nie bucha ogniem, nazwę "góra płomieni" dostała chyba dlatego, że szczyt jej jest w ognistym kolorze.