Informacja o naszej redakcjiInformacja o CRI
China Radio International
Wiadomości z Chin
Wiadomości z Zagranicy
Gospodarka
Kultura
Nauka i Technika
Sport
Ciekawostki
Nasze propozycje

Informacje o Chinach

Podróże po Chinach

Mniejszości

Przysłowia chińskie 

Sport

Chińska Kuchnia
(GMT+08:00) 2005-05-31 15:52:45    
Język utworu

CRI
Jeżeli chodzi o język utworu, wrażenie barokowości tekstu jest bardzo mocne,narzuca się od razu. Efekt "barokowości" osiąga autor głównie poprzez środki leksykalne (frasunek, waść, guzy, kireje) i fleksyjne (sekreta, anioły, przestwory, Angliczany). W treści jest nadzieja, która "darmo frasunki cukruje", motyw wartości przemijających, śmierć, która i muchę, i człowieka zabiera.

Dobiera słowa stosowne dla baroku, ale i zrozumiałe dla współczesnego czytelnika. Stylizacja jest więc dyskretna. Miłosz rezygnuje z charakterystycznej dla baroku składni, aby tekst był czytelny. Elementy barokowe występują częściej w wypowiedzi nawróconego grzesznika, jednak nie w takim jednak natężeniu, jak u poetów barokowych.

Bohaterowie dialogu są silnie zindywidualizowani, to nie tylko dialog postaw, ale również stylów wypowiedzi.
Język szatana ? kusiciela jest rubaszny, nawet nieprzyzwoity, pełen dosadnych określeń, niedbały jak mowa potoczna. Osoba która się nim posługuje jest często wulgarna i bezczelna, obraża swego rozmówcę, nazywając go "durniem z Wędziagoły", co "gniótł dziewki", a którego przedśmiertne pacierze "strachem cuchną".

Grzesznik ? rozmówca dobiera słowa starannie, dba o precyzję i logikę wypowiedzi. Jego język jest bliższy stylowi współczesnemu, ale zawiera zwroty podniosłe, jak zwroty biblijne: "jutrzenna pora", "wieczne przymierze", "majestat niewieści", "tajemna przyczyna", konstrukcje leksykalne jak "Maryi Matki warga moja wzywa", "zastuka za mnie kij mego pasterza" i konstrukcje paralelne:

"Przez kraje wschodu i kraje zachodu",
"Ziemie południa i ziemie północy".
Bohaterem "Rozmowy na Wielkanoc 1620 roku" jest nie całkiem nawrócony człowiek, przeżywający wiele metafizycznych lęków i rozterek, nie mogący odnaleźć celu wędrówki po świecie, szukający trwałych wartości, porażony upływem czasu i koniecznością śmierci, powtarzający z uporem dogmaty wiary, chociaż jego nadziei towarzyszą zawsze diabelskie, sceptyczne podszepty.

Można przypuszczać, że tekst "Rozmowy na Wielkanoc 1620 roku" to zapis dialogu wewnętrznego, jaki prowadził ze sobą sam autor?

Pragnienie pełni istnienia przy końcu dziejów, zniesienie wielości języków, ogarnięcie wszystkich ludzkich doświadczeń to marzenie wszystkich, a w szczególności poety. Ostatnia strofa wiersza to, niezamierzone raczej, proroctwo ("Księgę Rodzaju odczytam na nowo...") dotyczące tłumaczenia Pisma Świętego z języka greckiego. Autor podkreślił w wierszu ciągłość ludzkich doświadczeń wobec nieuchronności przemijania, ciągłość lęków w obliczu śmierci. Zmieniają się tylko dekoracje i kostiumy, a przeżywane kryzysy i metafizyczne lęki pozostają te same. Tym razem poeta przemówił w kostiumie szlachcica z Wędziagoły.

O różnych wcieleniach Miłosza pisał Marek Zaleski i uzasadnił zjawisko następująco:

"Te potrzebę wynajdowania sobie coraz to nowych wcieleń, niezgodę na samego siebie, wieczną kondycję wędrowca można tłumaczyć na różne sposoby. Można jako przyczynę wskazywać temperament poety; nienasycenie, stale obecny głód wrażeń, chciwość świata, które w połączeniu z niepokojem eschatologicznym, stanami prorocznego nawiedzenia sprawiają, że twórczość przypomina tu egzorcyzmy odprawiane nad samym sobą".