Dziesiąta rocznica F1 w Chinach: jeszcze nie nasz sport
  2013-05-08 19:56:56

Rekordowa liczba fanów - przyjechało ponad 150 tysięcy osób - była podczas pierwszego Chinese Grand Prix w 2004 roku. Potem liczba ta się zmniejszała. W 2009 roku była najmniejsza z powodu zmiany daty wyścigu.

Promotor wyścigów w Chinach, firma Jiushi liczy na wzrost ilości fanów w przyszłości. Dyrektor Marketingu firmy Yang Yibin powiedział, że liczba telewidzów w ciągu ostatniego roku przekroczyła 70 mln.

"Moim zdaniem w F1 jeszcze nie istnieje prawdziwy element chiński, bo nie ma chińskiej drużyny. Szczerze mówiąc, możemy obecnie traktować F1 jak karnawał lub imprezę, wzbogacającą kulturowe konotacje w naszym społeczeństwie."

W ciągu 10 lat Chińczycy stali się entuzjastycznymi widzami, dobrymi organizatorami oraz hojnymi inwestorami. Do tej pory suma inwestycji w Chinese Grand Prix wynosi 6 mld juanów. Liczba inwestycji nie oznacza jednak satysfakcji społecznej. Czy naprawdę potrzebujemy F1? Redaktor naczelny profesjonalnego magazynu"Wiadomość F1" Ye Fei uważa, że tak.

"Dzięki F1 Chiny, Szanghaj i cały świat mogą poznać się wzajemnie. W ten sposób realizujemy własne cele. Znaczenie społeczne F1 jest większe niż same profity ekonomiczne."

Wan Heping dodaje, że warto poświęcać się dla F1, choć obecnie nie można mówić, że jest to nasz sport.

"według mnie, F1 jest bardzo dobrą imprezą i rozwija najnowocześniejsze technologie w przemyśle motoryzacyjnym. Jest to perfekcyjna kombinacja sportu i przemysłu. Obecnie nie ma jednak wielu chińskich elementów w F1. Trudno więc powiedzieć, że jest to nasz sport."


1 2