Czytelnicy będą podwójnie zdziwieni dowiedziawszy się, że Chińczycy wynaleźli brandy, ponieważ chociaż sam fakt robi wrażenie, nie jest powszechnie wiadome, że Chińczycy w ogóle pijali wino z winogron, a tym bardziej przerabiali na brandy. Wino gronowe pito w Chinach już przed końcem II wieku p.n.e., wtedy pojawiły się przekazy pisane potwierdzające ten fakt. Poseł i podróżnik Zhang Qian około roku 126 p.n.e. przywiózł ze sobą z Baktrii dobrą winorośl właściwą. Przed jej sprowadzeniem używano już jednak do produkcji wina dzikich odmian winorośli tzw. winorośli górskiej. Zrobione z nich wino wymienia się jeszcze przed Zhang Qianem w książce zatytułowanej Klasyczna Farmakopea Boskiego Rolnika.
Podczas produkcji "wymrażanego wina" wśród plemion Azji Środkowej po raz pierwszy zwrócono uwagę na fakt, że z wina można otrzymać jeszcze mocniejszy trunek. Niewątpliwie bardzo niskie temperatury, występujące na obszarach zamieszkanych przez te plemiona sprawiły, iż zauważono, że kiedy wino i inne sfermentowane napoje (na przykład mleko kobyle) zamarzały, pośrodku pojawiała się niewielka ilość nie zamarzniętego płynu. Był to alkohol, który pozostawał w stanie płynnym, podczas gdy woda z napoju zamarzała. To prawdopodobnie miał w roku 290 n.e. na myśli Zhang Hua, pisząc w swoich Zapiskach o rzeczach różnych: "W zachodnich rejonach mają wino robione z winorośli, o którym mówi się, że będzie dobre przez lata, nawet przez dziesięć. Jeśli ktoś się go opije, to nie wyjdzie ze stanu nietrzeźwości przez całe dni".
Plemiona z Gaochang (Turfan) przynajmniej raz złożyły chińskim cesarzom "wymrożone wino" w daninie. Ostatecznie techniki wymrażania zaczęto stosować do sprawdzania destylowanego alkoholu. Ye Ziqi w swojej Księdze o Mistrzu Więdnącym jak Trawa pisze, że ludzie testowali alkohol zostawiając go w zimie na zewnątrz, żeby zamarzł. Jeśli nie zamarzał, to znaczyło, że był czysty i nie podrobiony, jeśli był rozwodniony lub w jakiś inny sposób zanieczyszczony, wtedy zamarzał tylko częściowo. O "wymrożonym winie" nie wspominano w Europie aż do XVI wieku. Pierwszy uczynił to Paracelsus w swoim dziele Archidoxis, napisanym w roku 1527, ale nie opublikowanym do roku 1570. Uwagi Paracelsusa stały się wśród Europejczyków sensacją. Opisane przez niego zjawisko było tak niezwykłe, że Francis Bacon w roku 1620 napisał niedowierzająco: "Paracelsus donosi, że jeśli postawimy szklankę wina na tarasie w trzaskający mróz, pośrodku szklanki zostanie trochę cieszy, która nie zamarzła i która po wydobyciu za pomocą ognia okazuje się doskonałym spiritus vini".
Metodą destylacji alkoholu wynalezione na Zachodzi, we Włoszech, w XII wieku. Apirytus znano jako "aqua ardens" (woda ognista) albo "aqua vitae" (woda życia). Przed końcem XIII wieku kilku autorów wspomniało o tym i opisywało dziesięciokrotną destylację brandy, zanim osiągnęła około 90-procentową zawartość alkoholu. Wyrazi "alkohol" (pochodzący z arabskiego) został wprowadzony przez Paracelsusa w XVI wieku. W roku 1559 Conrad Gesner chwalił aqua vitae słowami, które można uznać za znajome "Zaiste zmienia ona umysł, znikają smutki i melancholia, czyni ludzi wesołymi, dowcipnymi i bardziej śmiałymi..." I właśnie w tej większej śmiałości, dowcipności i wesołości Chińczycy wyprzedzili Europę o około 500 lat.