- Decyzja krymskiego parlamentu jest nielegalna. Nie zawahamy się przed użyciem siły zgodnie z Konstytucją, by bronić suwerenności państwa - oświadczył pełniący obowiązki prezydenta Ukrainy, przewodniczący ukraińskiego parlamentu. W ten sposób ustosunkował się do postanowień krymskiego parlamentu, który głosował za przyłączeniem się do Federecji Rosyjskiej i przyśpieszył termin referendum w tej sprawie (na 16 marca).
Śladem Krymu postanowiło pójść ukraińskie miasto wydzielone Sewastopol, którego władze deklarowały udział w krymskim referendum.
Decyzja Krymu nie wywołała na razie jednoznacznych reakcji ze strony Kremla. Dość ostro zareagował zaś Biały Dom - prezydent Barack Obama nakazał placówkom konsularnym zaprzestanie wydawania wiz osobom i organizacjom zaangażowanym w sprawy Krymu i zamrożenie ich ulokowanych w Stanach Zjednoczonych kapitałów. - Rosja ma prawo chronić swoje bazy wojskowe na Ukrainie, lecz pod warunkiem, iż uszanuje suwerenność i integralność terytorialną Ukrainy.
W sprawie Ukrainy obradowali 6 marca przywódcy państw UE, którzy starają się o pokojowe rozwiązanie kryzysu.