Chyba jeszcze nigdy w żadnym państwie byłego tzw. bloku wschodniego z taką pompą nie witano chińskiego przywódcy, jak to miało ostatnio miejsce w Czechach, gdzie trasę przejazdu prezydenta Chin Xi Jinpinga z praskiego lotniska do centrum przyozdobiono flagami w barwach narodowych ChRL i Republiki Czeskiej. W mieście można było też spotkać powitalne bilbordy na cześć przywódcy Państwa Środka.

Władzom w Pradze bardzo na tej wizycie zależało, i słusznie bowiem jej plonem jest podpisanie około 30 porozumień gospodarczych, które zaowocują chińskimi inwestycjami w Czechach o wartości blisko 4 mld dolarów.

Przy okazji podniesiono rangę wzajemnych relacji do poziomu partnerstwa strategicznego. Co ciekawe Czechy, podobnie jak Polska liczą, że dzięki temu staną się dla Państwa Środka bramą do Unii Europejskiej a także węzłem transportowym i logistycznym.

Zapowiada się, więc ciekawa rywalizacja na tym polu, ale ostatnio można zauważyć, że zainteresowanie w Polsce ożywieniem kontaktów gospodarczych z Pekinem nieco osłabło, choć Polska niedawno wstąpiła do zainicjowanego przez Chiny Azjatyckiego Banku Inwestycji Infrastrukturalnych. Może ten krok ożywi polsko-chińskie stosunki gospodarcze.

Powracając do wizyty Xi Jinpinga w Czechach, to obie strony zadeklarowały wzmocnienie synergii inicjatyw chińskich związanych z budową Nowego Jedwabnego Szlaku oraz czeskich strategii rozwoju. Przypomnę, że ta szeroko zakrojona inicjatywa stanowi dla Chin jeden ze sposobów ożywienia gospodarki. Państwo Środka chce zachęcić do niej, jak najwięcej krajów, w tym europejskich, licząc na współpracę i umożliwienie łatwiejszego wejścia chińskich firm na rynki starego kontynentu.

Czechy i Chiny zawarły porozumienia dotyczące głównie współpracy w dziedzinie przemysłu maszynowego, lotniczego, finansów, transportu, parków przemysłowych, e-handlu, nanotechnologii, ochrony środowiska oraz motoryzacji.

Jeśli chodzi o tę ostatnią dziedzinę, to warto dodać, że Czechy są w Państwie Środka rozpoznawalne, głównie dzięki marce samochodowej Skoda, choć od lat należy ona do niemieckiego koncernu VW.

Teraz Czesi bardzo liczą na sprzedaż w Chinach wytwarzanych w swojej fabryce samolotów Turbolet. Kontrakt miałby opiewać na ponad 110 mln euro. Nasi południowi sąsiedzi mieliby wybudować w ChRL zakłady wytwarzające rocznie kilkadziesiąt tych samolotów z udziałem czeskich wykonawców.

To jednak nie jedyny lotniczy kontrakt, który będzie wynikiem ostatniej wizyty chińskiego przywódcy w Czechach. Według agencji CTK firmy Evektor Asia Pacific i Gungdong Longhao Group podpisały umowę o sprzedaży 300 samolotów EV-55 i 50 maszyn SSA wartą 840 mln euro.

Zbliżeniu obu krajów ma też służyć ustanowienie bezpośrednich rejsów lotniczych między Szanghajem a Pragą przez China Eastern Airlines, co z pewnością jeszcze bardziej ożywi wymianę turystyczną obu państw. Republika Czeska przyciąga rocznie około 230 tys. turystów z Państwa Środka (trzykrotny wzrost w ostatnich 5 latach), czyli kilkakrotnie więcej niż Polska. Jest to wynikiem tego, że Czechy promują się w Chinach o wiele bardziej niż nasz kraj.

Korzyść z tego może być jednak i dla nas, bowiem okazuje się, że wielu chińskich turystów, którzy odwiedzają Pragę przy okazji postanawia także zobaczyć Warszawę albo np. Kraków. ( Autor: Adam Kaliński)