Wraz ze wzrostem znaczenia Chin na arenie międzynarodowej – Państwo Środka coraz częściej organizuje ważne wydarzenia, które mają promować chińską „soft power". Temu też będzie służyło zaplanowane na 4-5 września w Hanghzou spotkanie powstałej w 2008 roku grupy G20, czyli zrzeszenia 19 państw oraz Unii Europejskiej. Łącznie ta nieformalna grupa odpowiada aż za 85 proc. światowego PKB.

Przedstawiciele G20 zbierają się po to, by dyskutować o globalnych problemach i próbować je rozwiązywać. Nie jest to łatwe zadanie, bowiem grupę stanowią państwa z różnych części świata, borykające się z odmiennymi problemami. Często też dzielą je diametralnie różne interesy polityczne i ekonomiczne. Osiągnięcie na takim forum konsensusu jest zadaniem karkołomnym, ale Chiny chcą pokazać, że jako gospodarz szczytu potrafią być skutecznym rozjemcą w światowych sporach.

Strona chińska z pewnością będzie chciała jako gospodarz, pochwalić się przed światem spektakularnym sukcesem negocjacyjnym. Głównym tematem rozmów – oprócz spraw gospodarczych, ze szczególnym naciskiem na handel międzynarodowy – będzie też problem światowego terroryzmu i związany z nim kryzys migracyjny oraz walka ze zmianami klimatycznymi. Hasło spotkania w Hangzhou brzmi: „W stronę innowacyjnej, ożywionej, połączonej i inkluzyjnej gospodarki międzynarodowej".

Chiny będą chciały dzięki organizacji szczytu wypromować własne inicjatywy, którym nadały globalne znaczenie. Chodzi zwłaszcza o pomysł tzw. Nowego Jedwabnego Szlaku czy budowę pod chińskim patronatem – Azjatyckiego Banku Inwestycji Infrastrukturalnych, do którego przystąpiła również Polska.

Eksperci podkreślają, że Pekin będzie w czasie szczytu lansował wielostronną dyplomację, czyli tzw. multilateralizm – wychodząc z założenia, że dzięki temu można skuteczniej rozwiązać globalne problemy, aniżeli tylko w wąskim gronie najpotężniejszych krajów. Nie oznacza to, że Chiny porzucą całkowicie formułą rozmów bilateralnych z innymi światowymi potęgami.

Szczyt G20 będzie też znakomitą promocją położonego nieopodal Szanghaju miasta Hangzhou, które jest w cieniu tego finasowo-gospodarczego giganta Azji. Ta położona nad ogromnym jeziorem wielomilionowa metropolia będąca jedną ze starożytnych chińskich stolic, uchodzi za najpiękniejsze miasto Chin i corocznie przyciąga rzesze turystów z całego świata.

Do szczytu miasto ma być przygotowane perfekcyjnie, a prace trwają już od wielu miesięcy. Zakupiono nawet na okoliczność spotkania G20 kilka tysięcy nowych „ekologicznych" autobusów, poczyniono wiele inwestycji komunikacyjnych, a goście mogli wywieźć z Hangzhou jak najlepsze wrażenia.

W dniach spotkania przybędzie do miasta blisko 10 tys. osób, w tym około setka oficjeli z głowami państw na czele. Organizatorzy mocno liczą, że to prestiżowe spotkanie na chińskiej ziemi umocni wizerunek Państwa Środka w świecie. Dla Pekinu to jedno z głównych wyzwań dyplomatycznych ostatnich lat. ( Autor: Adam Kaliński)