Odbywające się w weekend spotkanie premierów państw formatu 16+1 – czyli szesnastu krajów Europy Środkowo-Wschodniej i Chin jest okazją do zbliżenia w ramach tej platformy współpracy. Chiny, jako jej inicjator, konsekwentnie od kilku już lat pracują na rzecz większej obecności tej globalnej potęgi gospodarczej w regionie Europy, którego Polska jest największym przedstawicielem i nieformalną stolicą. Ze strony Warszawy delegacji przewodniczy premier Beata Szydło, której administracja jeszcze przed wylotem do Rygi podkreślała dużą rolę, jaką ma do odegrania ryskie spotkanie europejskich premierów z szefem chińskiego rządu. "Najważniejszym celem szczytu z perspektywy wszystkich krajów formatu 16+1 jest przede wszystkim zacieśnienie relacji gospodarczych z Chinami oraz wypracowywanie rozwiązań mających przyczynić się do rozwoju inwestycji i wzrostu wymiany handlowej pomiędzy partnerami. Aby tego jednak dokonać, niezbędnym jest zintensyfikowanie działań na rzecz rozbudowy infrastruktury drogowej, kolejowej i również morskiej. Tego typu spotkania mają przyczyniać się do wypracowania konsensusu politycznego co do zasadniczych kierunków współpracy w takich obszarach, jak gospodarka, przemysł, rolnictwo, kultura, nauka czy turystyka" – mówił rzecznik polskiego rządu Rafał Bochenek. Podczas czerwcowej wizyty przewodniczącego ChRL Xi Jinpinga w Polsce podpisano szereg międzyrządowych porozumień ws. inwestycji infrastrukturalnych, m.in. chińskiego projektu "Nowego Jedwabnego Szlaku", wymiany handlowej oraz współpracy naukowej i kulturalnej.
Szefowie państw Polski i Chin podpisali wówczas oświadczenie o ustanowieniu wszechstronnego, strategicznego partnerstwa między Polską a Chinami – dlatego też Polska jest niezwykle dumna z poziomu, jaki udało się osiągnąć w relacjach z rządem w Pekinie i nieustająco liczy, że dzięki takim spotkaniom jak szczyt Chiny-Europa Środkowo-Wchodnia w Rydze obecność chińskiego kapitału, inwestycji i know-how nad Wisłą będzie zwiększać się w tempie, jakiego nie notowano nigdy wcześniej. "Kraje Europy Zachodniej trochę nam zazdroszczą, że mamy tyle form współpracy z Chińczykami. Dla nas formuła 16+1 to także możliwość uzupełniania kontaktów bilateralnych z Chinami" – podkreślił rzecznik premier Beaty Szydło. Rząd w Warszawie wierzy jednak w ideę relacji polegających na korzyściach i działaniach płynących z obu stron, dlatego tak mocno zabiega o możliwość dostępu do chińskiego rynku w zakresie eksportu polskich produktów rolnych do chińskiego rynku, m.in. eksportu wołowiny czy jabłek. Warto przypomnieć, że formuła współpracy w obrębie 16+1 została zainaugurowana nigdzie indziej jak właśnie w Warszawie - to tu odbył się pierwszy szczyt formatu Chiny-Europa Środkowo-Wschodnia. Z perspektywy europejskich beneficjentów tego programu wyjątkową innowacyjnością jest jego zsynchronizowanie z rytmem chińskich reform i polityką rozwoju – daje to także Chinom szersze możliwości działania i kooperacji z rynkami europejskimi. Po zakończonej niedawno wizycie polskiego wicepremiera w Chinach mówił on, że już na wiosnę 2017 roku może dojść do wizyty w Pekinie szefowej polskigo rządu. Warszawa nie chce poprzestać na dotychczasowych sukcesach wpółpracy bilateralnej, Polska wierzy, że dalszy rozwój strategicznych stosunków jest w zasięgu ręki, a formuła 16+1 jest jedną z dróg prowadzącą do tego celu. ( Autor: Jan Mróz)