Wiosna. Po długiej, szarej zimie Pekin znów nabrał barw i wabi kwitnącymi krzewami, świeżą, budzącą się do życia zielenią, powiewem ciepłego wiatru. Ludzie wylegli na ulice. Uśmiechają się do siebie, podziwiając bogactwa tej niezwykłej pory roku.
I mnie wiosna nastroiła bardziej optymistycznie, wyrywając ze szponów zimowej frustracji. A i świat ze swoimi sprawami też zaczął jawić się w jaśniejszych kolorach. Oczywiście, nadal jest się czym martwić, nadal zalewają nas straszne doniesienia: czy to o walkach w Syrii (ostatnio z prawdopodobnym użyciem broni chemicznej! Koszmar!), czy to o atakach terrorystycznych i ich niewinnych ofiarach, czy też o kolejnych próbach jądrowych Korei Północnej, o pozbawionych domu i szukających schronienia, o zatrważających skutkach zmian klimatu – lista jest długa, niestety coraz dłuższa ….
Ale widać też światełko w tunelu: nieco zmrożone w styczniu relacje pomiędzy dwiema największymi gospodarkami świata ociepliły się tej wiosny. Doszło do spotkania obu liderów – Chin i Stanów Zjednoczonych – Xi Jinpinga i Donalda Trumpa. Obserwatorzy oczekują, że w pięknym Mar-a-Lago na Florydzie Xi i Trump nakreślą przyszły kształt chińsko-amerykańskich więzi. O znaczeniu, jakie dla nas wszystkich mają dobre stosunki i zgodna współpraca między tymi dwoma mocarstwami, nie muszę nikogo przekonywać. Nie jest też tajemnicą, że droga tych relacji nie jest usłana różami, że biegnie po wybojach i ma wiele rozdroży. Ale wiadomo również, że nie jest to czas na podziały, z pewnością wie to Xi Jinping i wygląda na to, że zrozumiał to także Donald Trump, polityk, zaiste, bardzo nietuzinkowy. Będzie to ich pierwsze spotkanie. Będzie to spotkanie trudne - kwestii do omówienia jest wiele, nie brakuje różnic. Widać jednak chęć i dobrą wolę, a tam gdzie one są rozwiązanie zawsze się znajdzie. Można zatem mieć nadzieję, że przewodniczący Xi i prezydent Trump znajdą wspólny mianownik, na którym oprze się dalsza współpraca Chin i Stanów Zjednoczonych. Czego sobie i wszystkim Państwu życzę.
Pekińska wiosna trwa zaledwie chwilę. Już wkrótce ustąpi miejsca gorącemu, parnemu latu wypełnionemu trwającym bez końca koncertem cykad. Z drzew opadnie kwiecie, a na jego miejscu zaczną dojrzewać soczyste owoce. Czas plonów. (Autor: Katarzyna Harrold)