Niespodziewana decyzja prezydenta USA Donalda Trumpa z 1 sierpnia, dotycząca nałożenia kolejnych ceł na import z Chin od 1 września, skłania do dwóch refleksji.
Po pierwsze, decyzja ta została podjęta nagle, tuż po zakończeniu ostatniej rundy rozmów między amerykańskimi i chińskimi urzędnikami handlowymi w Szanghaju. Miała ona wpływ na zaprzestanie importu produktów rolnych ze Stanów Zjednoczonych przez państwowe chińskie firmy oraz na obniżenie wartości juana w stosunku do dolara amerykańskiego.
Drugą refleksją, jest powoływanie się strony amerykańskiej na rzekomą spóźnioną reakcję Chin w sprawie nielegalnego przemytu do USA fentanylu, czyli opioidu stosowanego na złagodzenie bólu. Miał być to jeden z powodów nałożenia dodatkowego 10 % cła. Kryzys związany z uzależnieniem się od opioidów w Ameryce stał się powodem międzynarodowego sporu między dwoma największymi gospodarkami świata. Wzbudza to duże wątpliwości.
Strona chińska skomentowała to mówiąc, że ruch Stanów Zjednoczonych jest „irracjonalnym, nieodpowiedzialnym aktem". Chiny wielokrotnie powtarzały, że nie będą negocjowały mając pistolet wycelowany w głowę. Do tej pory nie wiadomo, czy w najbliższym czasie wznowione zostaną rozmowy z Waszyngtonem.
Pewne jest, że oświadczenie Donalda Trumpa kosztowało inwestorów na całym świecie miliardy.
Na zarzut dotyczący „eksportu" fentanylu z Chin do USA, Pekin jeszcze nie odpowiedział. Być może z czasem to zrobi. Kwestia ta stanowi niebezpieczny precedens. Jeśli otyłość stanie się ogromnym problemem w Stanach Zjednoczonych, czy administracja Trumpa poprosi Francję i Belgię o ograniczenie produkcji i eksportu czekolady?
Prawdą jest, że chiński przywódca Xi Jinping zgodził się z prośbą Trumpa dotyczącą ograniczenia produkcji fentanylu i jej pochodnych.
Sytuacja ta ma w sobie pewną ironię historyczną. W XIX wieku zarówno Brytyjczycy, jak i Amerykanie, skorzystali finansowo na handlu opium w Chinach. To dzięki handlowi tym właśnie narkotykiem Elias Hasket Derby z Salem i John Jacob Astor z Nowego Jorku, odpowiednio stali się, pierwszym milionerem i pierwszym multimilionerem w USA.
Dzisiaj, niecałe 200 lat później, USA obwinia Chiny za uzależnienie Amerykanów od leków, które tak na prawdę rozpoczęły tamtejsze firmy farmaceutyczne oraz lekarze. Czyżby to była zemsta karmiczna?