Wiceprezydent USA Michael Pence wygłosił w poniedziałek przemówienie w klubie gospodarczym w Detroit, w którym stwierdził, że USA „bardzo szanują naród chiński" i nie chcą, aby chiński rynek poniósł straty. Jeśli jednak USA chcą osiągnąć porozumienie gospodarczo-handlowe z Chinami, Chiny muszą dotrzymać swoich poszczególnych zobowiązań, m.in. szanować integralność prawa Hongkongu zgodnie ze Wspólną Deklaracją chińsko-brytyjską podpisaną w 1984 roku.

Wspomniana przez Pence'a deklaracja jest dokumentem politycznym podpisanym przez Chiny i Wielką Brytanię w sprawie wznowienia przez Chiny suwerenności nad Hongkongiem i odpowiednich ustaleń przejściowych. Po powrocie Hongkongu do Chin 1 lipca 1997 roku prawa i obowiązki związane ze stroną brytyjską określone w oświadczeniu, zostały w pełni spełnione, a oświadczenie stało się dokumentem historycznym. Rząd chiński sprawuje suwerenność nad Hongkongiem zgodnie z Konstytucją i Zasadniczą Ustawą Hongkongu. Wiceprezydent USA przytoczył nieaktualny już dokument historyczny, aby zaingerować w wewnętrzne sprawy Chin, co postawiło w złym świetle Stany Zjednoczone.

Chiny nie będą się rozwijać kosztem interesów innych krajów i nigdy nie zrezygnują ze swych uzasadnionych praw oraz interesów. Nikt nie powinien oczekiwać, że Chiny połkną gorzki owoc, które zaszkodzi ich własnym interesom. Wszelkie próby upolitycznienia kwestii gospodarczych i handlowych z pewnością się nie powiodą.