W odpowiedzi na ostatnie gwałtowne demonstracje i konflikty w Hongkongu eksperci spoza Chin potępili wydarzenia, które miały miejsce w porcie lotniczym oraz ingerencję sił zagranicznych, takich jak Wielka Brytania i Stany Zjednoczone, na sytuację w Hongkongu. Wyrazili wsparcie wobec zasady „jeden kraj, dwa systemy" oraz wobec działania rządu Specjalnego Regionu Administracji Hongkongu, które mają na celu utrzymanie dobrobytu i stabilności.
Andrei Ostrovsky, zastępca dyrektora Dalekowschodniego Instytutu Rosyjskiej Akademii Nauk, zauważył, że zachowanie demonstrantów w Hongkongu wpłynęło na lokalne normalne życie i działalność gospodarczą. Jego zdaniem, działanie to przekroczyło zakres „pokojowych demonstracji".
William Jones, prezes amerykańskiego magazynu "Executive Intelligence Review" w Waszyngtonie, uważa, że Wielka Brytania i Stany Zjednoczone bez wątpienia manipulowały działaniami w Hongkongu.