W ciągu ostatnich kilku dni Wspólnota Autonomiczna Katalonii podobnie jak Hongkong stała się areną przemocy. Uczestnicy zamieszek wdarli się na lotnisko, zniszczyli sklepy, podłożyli ogień w różnych dzielnicach Barcelony i wdali się w starcia z policją. Pomimo tego, popierające brutalne nielegalne wydarzenia w Hongkongu rządy Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych konsekwentnie milczały. Niektóre zachodnie media przyjęły agresywną postawę, potępiły zamieszki oraz wezwały hiszpańskie władze do podjęcia zdecydowanych działań.

Takie same incydenty, które miały miejsce w Hongkongu nazwane zostały „ruchem demokratycznym", podczas gdy w Hiszpanii media pisały o „gwałtownych zamieszkach". Zachód, przyjmując podwójne standardy udowodnił że „wolność i demokracja", którą propaguje jest jedynie wyrazem zainteresowania własnymi interesami. To też dowód na to, że jest całkowicie pozbawiony moralności i posługuje się nią jako pretekstem do ingerencji w wewnętrzne sprawy Hongkongu.

Fakty dowodzą jednak, że działania Zachodu oparte na podwójnych standardach nie są w stanie zagwarantować ich interesów, lecz są z nimi sprzeczne i działają na szkodę Zachodu. Niedawne zachowania uczestników zamieszek w Hongkongu są powielane przez niektórych w Stanach Zjednoczonych oraz innych krajach zachodnich.