Stany Zjednoczone podpisały „Ustawę o Prawach Człowieka i Demokracji w Hongkongu" pomimo wielokrotnych sprzeciwów Chin. Jest to kolejna demonstracja amerykańskiej hegemonii i polityki władzy na arenie międzynarodowej.

Ekstremalna ekspansja amerykańskiej hegemonii to przykład arogancji. Należy przypomnieć, że historii Stany Zjednoczone wielokrotnie ucierpiały z powodu pewności siebie. Brały udział w wojnie w Wietnamie, a obecna próba wycofania amerykańskiego wojska między innymi na Bliskim Wschodzie i Afganistanie odzwierciedla spadek siły narodowej stojącej za blefem.

Chiny są bliżej celu, jakim jest wielkie odmłodzenie narodu chińskiego, niż kiedykolwiek w historii. Dzisiejsze Chiny mają większą zdolność radzenia sobie z rożnego rodzaju ryzykiem i wyzwaniami niż kiedykolwiek w historii!

Strona chińska wielokrotnie powtarza Amerykanom, że sprawy w Hongkongu są wyłącznie sprawami wewnętrznymi Chin i żadne siły zewnętrzne nie mogą w nie interweniować. Przyszłość i przeznaczenie Hongkongu są w rękach Chińczyków, w tym rodaków z Hongkongu. Stany Zjednoczone nie powinny lekceważyć silnej determinacji Chin w utrzymaniu dobrobytu i stabilności Hongkongu, ani nie powinny lekceważyć chińskiej woli, która chce utrzymać zasadę „jeden kraj, dwa systemy". Ponad to USA nie powinny lekceważyć zdolności i środków Chin w zakresie ochrony suwerenności narodowej, bezpieczeństwa i interesów rozwojowych.

W XXI wieku ludzie pragną pokoju i rozwoju, a ogólną tendencją jest demokratyzacja stosunków międzynarodowych i wielobiegunowość porządku międzynarodowego. Niektórzy Amerykanie starają się korzystać z hegemonii i prestiżu, ale doprowadza to do obniżenie reputacji i może przyspieszyć upadek. Chiny ostrzegają amerykańskich polityków, że jeśli nadal będą mieli obsesję na punkcie hegemonizmu, w końcu wejdą w ślepy zaułek!