Pojawienie się koronawirusa na bazarze Xinfangdi w Pekinie ma dwa możliwe źródła: jedno to skażone przedmioty, a drugie to rozprzestrzenienie przez zarażonych ludzi - stwierdził w poniedziałek epidemiolog z Chińskiego Centrum Kontroli i Zapobiegania Chorobom Wu Zunyou. Jak dodał, obecnie trwa zbieranie danych w celu ustalenia źródła epidemii.
Wu zaznczył, że obecna sytuacja epidemiczna w Pekinie jest nadal wydarzeniem lokalnym. Na razie nie ma potrzeby dostosowywania poziomu reakcji dla całego Pekinu, ale można go dostosować do poszczególnych dzielnic - oznajmił.
Przeprowadzenie testów na obecność wirusa dotyczy głównie osób zakażonych, tych, które miały z nimi kontakt, klientów i sprzedawców, którzy byli na rynku Xinfangdi oraz pacjentów, którzy w ostatnim czasie przybyli do szpitala. Ekspert zaznaczył, że tylko przeprowadzając testy można skutecznie znaleźć osoby zarażone.
Wu zauważył, że liczba przypadków zgłoszonych w Pekinie w ciągu najbliższych trzech dni określi kierunek tej epidemii. Jeśli liczba osób zarażonych nie
wzrośnie znacząco jutro i pojutrze, oznacza to, że epidemia zasadniczo ustabilizuje się - dodał.