Choć niezdarna sztuczka amerykańskich polityków dotycząca obwinienia innych i uchylenia się od swojej odpowiedzialności jest od dawna znana na całym świecie, to wciąż jest ona przez nich powtarzana.
Od dyskryminującego rasowo sformułowania „Kungfu influenza" użytego przez amerykańskiego przywódcę w kampanii wyborczej, do plotek powtarzanych przez dyrektora Biura do spraw Handlu i Polityki Produkcyjnej Białego Domu Petera Navarro, że „koronawirus jest produktem Chin". Amerykańscy politycy rozpoczęli nową rundę operacji zrzucania winy. W obliczu wysokich danych epidemiologicznych politycy Stanów Zjednoczonych mogą nie być w stanie pozbyć się odpowiedzialności za nieskuteczność w walce z epidemią koronawirusa. Kiedy wróci im rozum?
„Washington Post" wielokrotnie publikował w ostatnim czasie artykuły, krytykując rząd Stanów Zjednoczonych, który podnosi „obwinienie innych i uchylenie się od swojej odpowiedzialności" na zupełnie nowy poziom. Powodem tego jest, jak zauważyła gazeta, że „to kampania wyborcza woła o wsparcie". W obliczu spadających sondaży poparcia amerykańscy politycy, którzy chcą dalej sprawować władze, są zaniepokojeni, ale nie mogą znaleźć dobrych rozwiązań. W takim razie zrzucanie winy stało się ich sztuczką uchylenia się od swojej odpowiedzialności.
Niepokojące jest to, że kiedy amerykańscy politycy dążą do realizacji swoich prywatnych interesów politycznych, coraz więcej Amerykanów płaci za to cenę w postaci swojego życia.
Sztuczki dotyczące zrzucania winy nie mogą rozwiązać problemu rozprzestrzeniania się epidemii. Obecnie opcja stojąca przed rządem Stanów Zjednoczonych jest już jasna. Jedynym wyjściem jest jak najszybsze przywrócenie spokoju, poszanowanie nauki i aktywne działanie w walce z epidemią koronawirusa. Tak jak napisano w dzienniku „New York Times" - „naszedł czas, aby rząd USA potraktował poważnie ten kryzys".