33-letnia kobieta narodowości ujgórskiej Azatiguli działa jako "dobroduszna matka" w wiosce dziecka SOS od 12 lat - w tym czasie wychowała 13 sierot.
19 kwietnia bieżącego roku w Pekinie opublikowano wyniki konkursu "Nagrody Dobroduszności Chin" VIII kadencji. Azatiguli została "uznana za "ambasadora najwyższej dobroduszności".
Nagrodę otrzymało 19 osób, spośród których większość stanowią znani przedsiębiorcy i artyści. Tylko Azatiguli była wyjątkiem, ale ona jest niezwykłą osobistością. Azatiguli bardzo się cieszy z wyróżnienia, bo jak powiedziała naszemu dzienniarzowi honor ten należy się wszystkim "dobrodusznym matkom" pracującym w wioskach dziecka SOS, które podlegają międzynarodowej organizacji pomocy sierotom. W każdej z nich pracują zawodowo tzw. "dobroduszne matki", które rzetelnie i serdecznie wychowują dzieci.
Pierwsza wioska SOS w Chinach powstała w roku 1984. Obecnie działa ich już 9 w miastach Tianjin, Chengdu, Urumci, i Lhasa. Wioska dziecka SOS w mieście Urumci składa się z 14 rodzin i 122 dzieci pochodzących z narodowości Han, Ujgór, Kazak i pięciu innych narodowości.
Azatiguli pracuje w rodzinie nr 11. Zaczęło się od tego, że w roku 2001 21-letnia Azatiguli opuściła rodzinny dom i zaczęła pracować w wiosce dziecka. W ciągu 12 lat wychowała 13 dzieci.
Na początku swojej pracy napotkała wiele trudności. Była młoda, nie wiedziała jak należy opiekować się dziećmi, musiała uczyć się wielu rzeczy od początku. Największą trudnością była bariera językowa. Azatiguli mówi tylko po ujgórsku, w ogóle nie znała chińskiego. Codziennie po zakończeniu pracy w wiosce musiała chodzić na kurs języka a w czasie wolnym starannie czytała chińskie książki i podręczniki. Po trzech latach dość dobrze opanowała język chiński.
Azatiguli kocha dzieci i nie pozwoli zrobić im krzywdy. Koledzy ze szkoły często wyśmiewali się z dzieci z wioski SOS, że są samotnymi sierotami. Aby podnieść je na duchu, Azatiguli często zapraszała nauczycieli i kolegów ze szkoły do wioski na spotkanie, czasami też pomagała swym dzieciom w porozumiewaniu się z kolegami ze szkoły.
Azatiguli wypracowała swoją metodę wychowania. Jej zdaniem samo posłuszeństwo i pobłażliwość nie są korzystne - kiedy dziecko osiąga dobre wyniki w nauce lub dobrze postępuje, ona wyraża swoje dla niego uznanie i kupuje mu prezent na zachętę. Kiedy dziecko popełnia błąd, nie bije go ani na niego nie krzyczy lecz zachowuje "ciszę" do chwili, gdy dziecko przyzna się do błędu. Azatiguli uważa, że krytyka nie może rozwiązać wszystkich problemów, a zachowanie "ciszy" przez rodziców wywiera presję, która sprzyja introspekcji i poprawie. Dlatego dzieci widzą w Azatiguli uroczą i serdeczną matkę.
Przez wiele lat ta młoda kobieta okazywała im swą serdeczność, cierpliwość i rzetelność. Jej zdaniem miłość zawsze jest wzajemna i odwdzięcza się, a wioska SOS działa jak wielka rodzina, w której dzieci i matki spotykają się, poznają i stają się sobie bliscy.
Co do przyszłości, o tym Azatiguli za dużo nie myśli. Trudno jej odejść z pracy w wiosce SOS jako "dobroduszna matka". Jest gotowa dalej opiekować się i towarzyszyć swoim dzieciom.