Informacja o naszej redakcjiInformacja o CRI
China Radio International
Wiadomości z Chin
Wiadomości z Zagranicy
Gospodarka
Kultura
Nauka i Technika
Sport
Ciekawostki
Nasze propozycje

Informacje o Chinach

Podróże po Chinach

Mniejszości

Przysłowia chińskie 

Sport

Chińska Kuchnia
(GMT+08:00) 2004-10-12 10:47:10    
Miasteczko Xiaho- wioska tybetańska w Gansu

CRI
Miasteczko Xiahe znajduje się najważniejszy klasztor lamaistyczny poza Tybetem przyciągający rzesze pielgrzymów. Miejscowość ta leży w dolinie na ponad 3 tysiącach metrów n.p.m otoczonej pięknymi górami i jak podają przewodniki na pewno zasługuje na odwiedziny, szczególnie gdy nie można pojechać do Tybetu. W mieście znajduje się jeden z najważniejszych poza tymi w Lhasie tybetańskich klasztorów. Wielu Tybetańczyków przybywa tutaj w celach pielgrzymkowych w swych uroczystych barwnych strojach. W okolicach miasta znajduje się wiele malowniczo położonych wiosek i mniejszych klasztorów.

Na prawie 3 tysiącach metrów w malowniczej dolinie wzdłuż której płynie rzeka Xia znajduje się klasztor Labrang wyznaczający granicę między Hanami i Hui zamieszkującymi wschodnią część doliny, a tybetańską wioską po zachodniej częściu najważniejszych klasztorów tybetańskich odłamu buddyzmu tybetańskiego Gelukpy/żółte czapki/. Klasztor zbudowany został w 1709 roku. Mieści się tutaj sześć instytutów , wiele sal świątynnych i również część mieszkalna Żyjącego Buddy oraz cele mnichów. W czasach świetności w klasztorze mieszkało 4 tysiące mnichów obecnie niewiele ponad 1200, którzy przybywają tutaj nie tylko z Gansu, ale również sąsiednich prowincji Qinghai,Sychuan,Mongolii Wewnętrznej. W kwietniu 1985 miał miejsce w klasztorze ogromny pożar,który wybuchł wskutek wadliwie działającej instalacji elektrycznej, niszcząc przez ponad tydzień bezcenne arcydzieła.Pięć lat później, ogromnymi kosztami zakończono odbudowę zniszczonych części, ale nawet dzisiaj mnisi niechętnie korzystają z elektryczności. Wokół klasztoru biegnie 3 kilometrowa trasa pielgrzymkowa z długim rzędem młynków modlitewnych, których jest 1174 oraz buddyjskich kapliczek. Rzesze mnichów i kolorowo ubrani Tybetańczycy jak i krajobraz wysokich gór wwołuje wrażenie, że znajdujemy się w Tybecie, a przynajmniej w jego replice. Dlatego wielu turystów nazywa to miejsce właśnie małym Tybetem.

Różnorodność narodowości mieszkających w Xiahe odzwierciedla się również w tutejszej kuchni. Oczywiście można zjeść specjały kuchni chińskiej we wschdoniej części miasta, znaleźć można również restauracje z kuchnią muzułmańską. Do Xiahe przyjeżdża się jednak po to by spróbować potraw tybetańskich. Koniecznie trzeba spróbować mięsa jak smakuje lepiej niż popularna wołowina, czy jogurtu z jakowego mleka i oczywiście campe. Campa to mieszanka masła z mleka jaka,sera, jęczmienia i cukru-wszystko to zmieszane z ciastem i spożywane na surowe,bardzo słodkie, ale warte spróbowania.

Okolice Xiahe to wspaniałe górskie krajobrazy .Nad wioską Sangke położoną 11 kilometrw od Xiahe znajduje się małe jeziorko otoczone rozległymi obszarami trawiastymi na których Tybetańczycy wypasają stata jaków. Można tu pojeżdzić konno i przespać się w jurcie. Osobiście urzekła turystom uroda wspaniałego krajobrazu Łąk Ganjia położonych wśród wysokich gór ,sięgających nawet 4 tysięcy metrów. Do miejsca tego położonego 34 kilometrów od Siahe jedzie się ponad 2.5 godzinie, a raczej wspina po wyboistych górskich drogach. Wysiłek wart jest jednak te męczami, którą rekompensuje krajobraz i widoki oraz atmosfera niewielkiej tybetańskiej wioski z monastyrem i gościnność tutejszych ludzi.