|
|
(GMT+08:00)
2004-11-16 14:27:08
|
|
Czy przyszłoroczne wybory w Palestynie odbędą się pomyślnie?
CRI
Po tym, jak 14 listopada Władza Narodowa Autonomii Palestyńskiej zapowiedziała na 9 stycznia przyszłego roku wybory na stanowisko przewodniczącego Autonomii i członków komisji legistacyjnej, sprawa ta od razu zwróciła szczególną uwagę wszystkich stron. Zapanowała natychmiast powszechna niewiara co do terminowego przeprowadzenia wyborów, które dałyby oczekiwane przez nowych przywódców wyniki, bowiem zaostrza się obecnie konflikt między różnymi frakcjami Palestyny.
Od wielu dni nowi przywódcy palestyńscy koordynowali stanowisko z ugrupowaniami politycznymi kraju. 15 listopada z przedstawicielami palestyńskich frakcji politycznych spotkał się przewodniczący komitetu wykonawczego Organizacji Wyzwolenia Palestyny, Mahmoud Abbas. Rozmowy poświęcono koordynacji stanowiska w sprawie palestyńskiej po śmierci Arafata i pomyślnego przejścia władz. Tego samego dnia islamski Dżihad i podlegająca ugrupowaniu Fatah Brygada Męczenników Jasera Arafata zapowiedziały 60-dniowy rozejm z Izraelem, to znaczy aż do przyłorocznych, styczniowych wyborów, twierdząc, że krok ten ma na celu uniknięcie odpowiedzialności za przeszkodzenie odbyciu się wyborów. Możliwość zawiesznia broni z Izraelem odrzucił tego dnia Hamas głosząc jednocześnie, że nie weźmie on udziału w wyborach.
W tym samym czasie, nowi przywódcy Palestyny wielokrotnie apelowali do Stanów Zjednoczonych licząc na to, że społeczność międzynarodowa wywrze nacisk na Izrael, zmuszając go do wycofania swoich wojsk z okupowanych terytoriów Palestyny, m.in. ze wschodniej Jerozolimy, aby zapewnić, że wybory odbędą się demokratycznie i sprawiedliwie. Zdaniem Saeba Erekata, naczelnego negocjatora Palestyny, jeśli okupacja Izraela spowoduje fiasko wyborów, to doprowadzi to do jeszcze większych zamieszek.
Mimo ogromnych wysiłków przywódców palestyńskich, terminowe odbycie wyborów zależeć będzie jeszcze od wielu innych przyczyn wewnętrznych i zewnętrznych. Przyczyną wewnętrzną jest ta, że między politycznymi ugrupowaniami Palestyny istnieje wiele poważnych rozbieżności. W obecnej chwili najwiarygodniejszym kandydatem na przewodniczącego Autonomii jest Ahmoud Abbas. Opinia publiczna uważa, że jeśli weźmie on udział w wyborach jako kandydat Fatah, to można liczyć na jego zwycięstwo. Strzelanina w obecności Abbasa, do której doszło 14 listopada, w czasie jego wizyty w strefie Gazy, jest jednak dowodem na to, iż jego łagodne stanowisko wobec Izraela napotyka mocny sprzeciw tych , którzy we wnętrzu Fatah w stosunku do Izraela zajmują twardą pozycję. Jest jeszcze prawdopodobne to, że zaostrzy się konflikt między różnymi frakcjami. Dodatkowo, wielu ludzi odnosi się sceptycznie do tego, czy w ciągu 60 dni będzie można wykonać wszystkie pracy przygotowawcze konieczne do przeprowadzenia wyborów.
Jeśli chodzi o przyczyny zewnętrzne, obecnie palestyńskie wybory bardzo interesują USA, które zapowiedziały, że wywrą nacisk na Izrael zmuszając go do wycofania jego obecności wojskowej z głównych miast palestyńskich i do rozluźnienia ograniczeń wobec swobód osobistych Palestyńczyków zamieszkujących zachodni brzeg Jordanu, tak by ułatwić im wzięcie udziału w wyborach. Ponadto 23 bieżącego miesąca sekretarz stanu USA, Colin Powell, złoży w Palestynie wizytę na znak wsparcia dla jej nowych przywódców. 12 listopada, w czasie spotkania z premierem Wielkiej Brytanii, prezydent Stanów Zjednoczonych, Gorege W. Bush, powiedział, że obecnie priorytetowym zadaniem Palestyny jest zorganizowanie demokratycznych wyborów, które wyłonią lidera zdolnego do prowadzenia walki z terroryzmem i do uaktywnienia reform demokratycznych. W związku z tym, głównym celem amerykańskiego nacisku na Izrael będzie stworzenie warunków sprzyjających pomyślnemu zorganizowaniu palestyńskich wyborów. A jeśli wybrany nowy przywódca zostanie przez USA zaakceptowany, do kraj ten prawdopodobnie wywrze nacisk na gabinet Sharona, by przeprowadził on konsultację ze stroną palestyńską w sprawie wdrażania planu jednostronnego wycofania ze Strefy Gazy. Jeśli jednak kandydat na nowego przywódcę w wyborach Palestyny nie przypadnie do gustu USA, to Stany Zjednoczone prawdopodobnie zmienią swoje stanowisko, które z pewnością wpłynie negatywnie na normalny przebieg wyborów.
|
|
|