Zamożne życie Dan Zenga, tybetańskiego pasterza ze zmysłem handlowym
CRI
Dan Zeng-iem, pasterz tybetański, jako pierwszy w wiosce kupił ciężarówkę i zajął się transportem. W tym roku, zaciągnął zaś duży kredyt i przeznaczył go na założenie chodowli krów. W dzisiejszym programie zapoznam państwa z jego odwagą i pracowitością, dzięki którym rozpoczął zamożne życie.
Przed podjęciem decyzji o kupnie krów, Dan Zeng rozmawiał z innymi członkami rodziny. Decyzja napotkała silny sprzeciw mamy, która obawiała się, że krowy z wewnętrznych regionów nie przyzwyczają się do klimatu wyżynnego, i że syn zostanie skazany na porażkę. Usilnie więc namawiała syna, by zrezygnował ze swego pomysłu. Zapytana przez naszego dziennikarza o tę sprawę, odparła:
"Na początku nie pozwalałam mu kupić krów, lecz wbrew moim sprzeciwom, uparł się przy swojej decyzji. Teraz krowy dotarły do nas, wszystko jest w porządku, poza tym, o sprawy mojego syna dbają władze regionu, to wszystko mnie uspokoiło. Mój syn poczynił kroki odpowiadające nurtowi naszej epoki."
Dan Zeng to pasterz ze zmysłem handlowym. Jeszcze ponad dziesięć lat temu, kiedy mieszkańcy w jego wiosce utrzymywali się wyłącznie z pasterstwa, kupił ciężarówkę i zaczął się zajmować transportem, co pomogło w polepszeniu życia jego rodziny, a on zaś stał się znany wśród pobliskich wiosek.
Praca na farmie zajmuje mu wiele czasu. Gdyby krowy nie mogły przeżyć zbliżającej się zimy, oznaczałoby to, że wszystkie swoje pieniądze rzucił w błoto. Jeszcze większy kłopot powoduje spłacanie kredytu. Omawiając takie ryzyko, rzekł:
"Taką możliwość już przemyślałem. Każda krowa kosztowała mnie ponad 10 tys. yuanów; gdyby nie mogły one przeżyć zimy, to moja rodzina poniosłaby wielkie, niepowetowane straty." Po chwili milczenia dodał z ulgą, że władze miejscowe dbają o jego krowy i udzielają wszelkiej, niezbędnej pomocy. Ma nadzieję, że obawa ta nie stanie się rzeczywistością. Z uśmiechem powiedział dziennikarzowi, że mimo poważnego ryzyka rozpoczął taką pracę licząc na to, że poprzez chodowlę krów stanie się bogatszy i w ten sposób będzie mógł wskazać innym drogę do zamożnego życia.
Dziesięć lat temu, kiedy ciężarówka Dan Zenga wjechała do wioski, mieszkańcy byli zaskoczeni. Tym razem, Dan Zeng swoją odwagą, zrobił im kolejną niespodzienkę. Chcąc poszerzyć działalność handlową, podpisał on także z hotelami umowy o sprzedaży świeżego mleka.
Po tym, jak sprawdził się pomysł Dan Zenga, niektórzy pasterze zaczęli się na nim wzorować. Pu Wangdui, przywódca wioski, stwierdził, że Dan Zeng postąpił jak pionier a swoim zamożnym życiem rozentuzjazmował wszystkich. Jego zdaniem, pomysł Dan Zenga powoduje, że nawet ci, którzy nie chcą chodować krów, zaczynają wszelkimi sposobami zwiększać swoje dochody, co skutecznie zaktywizowało rozwój gospodarczy w wiosce.
Jak ujawniono, władze powiatu intensywniej popierają pasterzy w dążeniu do zamożnego życia, umożliwiają im dostęp do zaawansowanej technologii. Wzorując się na Dan Zengu, coraz więcej pasterzy bogaci się.
|
|