Punkty do poprawienia
Czy to znaczy, że film ten jest wspaniały, bez wady żadnej? Każda rzecz ma swoje dwie strony. Polański jest człowiekiem, a jego dzieło, bez względu na to, jak wielkie jest, ma ono zalety, a również wady swoje.
Pierwsza połowa filmu jest wyraźnie lepsza, sceny z życia getta (dobre zdjęcia Pawła Edelmana) mogą poruszać, choć trudno nie zauważyć, iż podobne obrazki widzieliśmy wcześniej w innych filmach. Chwilami mamy nawet wrażenie, że oglądamy perfekcyjnie wykonane klisze. To jest tak jak ze scenami rozmaitych plag i nieszczęść pokazywanymi w dziennikach telewizyjnych - kamerzyści wychodzą ze skóry, żeby znaleźć najlepsze ujęcia, a oglądający to potem telewidz spokojnie je kolację. Tak że z całym szacunkiem dla klasy mistrzowskiej reżysera, ale widz może zadać sobie uzasadnione pytanie, czy po prostu nie należałoby dzisiaj już nieco inaczej opowiedzieć o Zagładzie?
Niestety, gorzej jest w części drugiej, kameralnej, kiedy pianista ukrywa się po aryjskiej stronie, spodziewając się śmierci co dnia. Szpilman opisuje nawet stan ostatecznego zmęczenia, kiedy nie miał już siły dalej uciekać i postanowił wyjść spokojnie śmierci na spotkanie, zażywając tabletki. Ale i tym razem przeżył. Jak należałoby zagrać tę scenę w filmie, żeby wypadła wiarygodnie? W książce mieliśmy żywego człowieka, który cierpi bardziej niż ci, których cierpienie obserwuje z ukrycia. Filmowy pianista ma po prostu instynkt życia i w dodatku dopisuje mu szczęście, co on przyjmuje bez zdziwienia. Może powstać mylne wrażenie, że przeżył tylko dlatego, iż z premedytacją wybrał strategię świadka. Dlatego końcowe ocalenie wygląda jak tani hollywoodzki happy end.
Ale usterka nie może pokrywać całego nefrytu, wady nie mogą zaciemnić wszystkich zalet. To są tylko punkty, które mogłyby być zmienione lub poprawione.
Film pod tytułem "Pianista" to wielkie dzieło wielkiego artysty.
"Trzy Oscary dla 'Pianisty' - to po prostu fantastyczne!" - powiedział Andrzej Wajda, komentując werdykt amerykańskiej Akademii Filmowej. "Spodziewałem się trochę Oscara za reżyserię Polańskiego, ale bardzo miłym zaskoczeniem są pozostałe dwie nagrody dla tego filmu. Cieszę się także ze względu na to, że za tym sukcesem stoi częściowo praca polskich kinematografów, którzy dali temu filmowi bardzo wiele" - powiedział Wajda.
|