Informacja o naszej redakcjiInformacja o CRI
China Radio International
Wiadomości z Chin
Wiadomości z Zagranicy
Gospodarka
Kultura
Nauka i Technika
Sport
Ciekawostki
Nasze propozycje

Informacje o Chinach

Podróże po Chinach

Mniejszości

Przysłowia chińskie 

Sport

Chińska Kuchnia
(GMT+08:00) 2005-04-06 14:53:53    
Szczęście w Wilnie

CRI

Od 1934 r. mieszkał w Wilnie, gdzie spędzał szczęśliwy czas z żoną.

Szczęście w Wilnie(fragment)
Na wileńskiej ulicy ? tak -to-tak, Gierwazeńku...
Na cóż nam przyszło, kochana?
Po wileńskiej uulicy ? tak-to-tak, Protazeńsku,
saniami trzeba pędzić od rana. [...]
W tym Wilnie będzie różą, w tym Wilnie matką z młodu...
Ej, woźnico, zatrzymaj swe konie!
Znam domek: drzwi w ulicę, a okna od ogrodu,
a w ogrodzie rosną dwie jabłowie.

Pracował tam w radiu, pisał dużo i dużo drukował ? i w prasie wileńskiej, i dalej ? w krakowskich "Wróblach na Dachu", opublikował "Ludową zabawę" (1934).

Następnie przeniósł się do podwarszawskiego Anina, podejmując w 1936 r. współpracę z tygodnikiem ?Prostu z mostu". Liczne wiersze przedwojenne Gałczyńskiego są zebrane w tomie ?Utwory poetyckie" z 1937 r., mówią o prostnych uczuciach ludzkich, o miłości do żony Natalii, do córeczki Kiry, o radościach i smutkach codziennych, urodziwych poetyckim widzeniem. Wypełnia je ogromne umiłowanie życia, ludzi, natury, zespolone ze spotanicznym kultem dla sztuki, zwłaszcza muzyki.

Jest to drugi nurt jego twórczości, obok statyrycznej drwiny ? liryzm najczystszej próby, tym prawdziwszy i bardziej wzruszający, że zawsze osnuty lekką mgiełką autoironii.

Gałczyński przedwojenny daleki był od walk toczonych przez polski proletariat z reżimem faszyzującej sanacji, jego poezja do niczego nie nawołuje, o nic nie kruszy kopii, po prostu jest, po to by pięknie rejestrować uczucia i ulotne nastroje poety, jakby się chciała oddalić, uciec od nękających problemów współczesności, od tego "upiornego nonsensu polskich dni", mówiąc słowami Gałczyńskiego. Tę dezorientację, ten pewien infantylizm polityczny poety zabłąkanego wśród rzeczywistości wykorzystała prawica spod znaku "Prosto z mostu", z którym to pismem Gałczyński przez pewien czas współpracował. Była to od samego początku pomyłka ideowa, z której poeta zdał sobie sprawę dopiero, gdy wybuchła II Wojna Światowa.
II Wojna Światowa to tragiczna ? jeśli spojrzeć na nią z perspektywy późniejszych wydarzeń dziejowych ? ucieczka poety przed groźną rzeczywistością społeczną i polityczną, która może nigdzie tak jaskrawo się nie przejawiła, jak w wierszu "Troszeczkę pomarzyć...", w którym autor "Balu u Salomona" groźbie najazdu Hitlera (?kolegi Attyli") zuchowato przeciwstawia poetyckie marzenie i kontemplację piękna polskiej jesieni. Jeśli zważyć, że wiersz był pisany tuż, tuż przed wybuchem wojny, tym dramatyczniejsza jest jego wymowa, jest to znamienne świadectwo absolutnego nieprzygotowania szerszych kręgów inteligencji polskiej do przyjęcia nadchodzących wydarzeń. Wojna rozbiła marzenia poety o życiu w świecie piękna. Postawiła go oko w oko wobec okrutnej rzeczywistości, wobec konieczności śmietelnej walki o istnienie narodu. Uczucia patriotycznej dumy, podziw dla bohaterstwa obrońców Westerplatte dyktują poecie piękną "Pieśń o żołnierzach z Westerplatte".

Pieśń o żołnierzach z Westerplatte

Kiedy się wypełniły dni
i przyszło zginąć latem,
prosto do nieba czwórkami szli
żołnierze z Westerplatte.
( A lato było pięknie tego roku )
I tak śpiewali: -- Ach, to nic,
że tak bolały rany,
bo jakże słodko teraz iść
na te niebiańskie polany.
( A na ziemi tego roku było tyle wrzosu na bukiety )
W Gdańsku staliśmy tak jak mur,
gwiżdżąc na szwabską armatę,
teraz wznosimy się wśród chmur,
żołnierze z Westerplatte.
I ci, co dobry mają wzrok
i słuch, słyszeli pono,
Jak dudnił w chmurach równy krok
Morskiego Batalionu.
I śpiew słyszano taki: -- By
słoneczny czas wyzyskać,
będziemy grzać się cieple dni
na rajskich wrzosowiskach.
Lecz gdy wiatr zimny będzi dął
i smutek krążył światem,
w środek Warszawy spłyniemy w dół,
żołnierze z Westerplatte.

Gałczyński napisał ten wiersz, pochwałę żołnierskiego męstwa i spełnionego obowiązku, jako pieśń podobną w swej prostocie do ludowych śpiewek i żołnierskich piosenek marszowych. Wiersz był popularny w okresie okupacji.