Informacja o naszej redakcjiInformacja o CRI
China Radio International
Wiadomości z Chin
Wiadomości z Zagranicy
Gospodarka
Kultura
Nauka i Technika
Sport
Ciekawostki
Nasze propozycje

Informacje o Chinach

Podróże po Chinach

Mniejszości

Przysłowia chińskie 

Sport

Chińska Kuchnia
(GMT+08:00) 2005-04-07 17:14:01    
Okres wojny

CRI
Poeta wyszedł z anińskiego domu w sierpniową noc 1939 r. 17 września wraz z innymi polskimi żołnierzami znalazł się w niewoli radzieckiej. Jak większość ? trafił do jednego z organizujących się obozów jenieckich w Kozielsku. Po kilku miesiącach grupa polskich żołnierzy szeregowców podlega wymianie jeńców między Związkiem Radzieckim a III Rzeszą. W ten sposób dojechał do Niemiec w 1940 r. Pracował tam w obozie, a potem w prywatnym majątku w Scheeren. Z jakiejś okazji został tłumaczem i jego zadanie polegało na asystowaniu niemieckiemu feldfelblowi i tłumaczeniu wszystkiego, co dotyczyło jeńców belgijskich i francuskich, wysłanych z Altengrabow do komand pracy. W ciągu sześciu przeszło lat niewoli Gałczyński napisał zaledwie dziewięć wierszy m.in. "List dla Natalii", "Srebną akację". W roku 1942 w listach do żony nadchodzą jeszcze dwa wiersze: w paździeniku na karcie (jedyna w korespondencji) ? dwuzwrotkowy wiersz bez tytułu, zaczynający się od słów: "To nic, że droga daleka, że trzeba tęsknić i czekać...", ostatnim wreszcie jest "Dzika Róża":

Za Dzikiej Róży zapachem idź
na zawsze upojony wśród dróg ?
będzie cię wiódł jak czarodziejski flet
i będziesz szedł, i będziesz szedł,
aż zobaczysz furtkę i próg.

Dlaczego mimo wojny i niewoli Gałczyński nadal pisał? Ponieważ tworzył z myślą o żonie. Ta miłość trwała od pierwszego wejrzenia, przez okrutną wojnę, aż do końca życia Gałczyńskiego. Jego córka Kira tak napisała: "Przez cały życie nie opuszczały Gałczyńskiego kłopoty finansowe.[...] Pamiętam z lat powojennych sytuację stale powracającą: nie wiadomo było, z czego ugotuje się jutrzejszy obiad. Ale gdy pojawił się niespodziewanie listonosz z przekazem, ojciec potrafił pobiec do kwiaciarni i za całą sumę kupić mamie kwiaty!" Z tego przykładu możemy mniej więcej rozumieć, jak głęboko Gałczyński kocha swoją żonę.

Wiosną 1943 r. został przeniesiony do odległego o kilometr od obozu szpitala. Tam pracował jako sanitariusz i tłumacz. 1 paździenika 1944 napisał jeden ze swych najsławniejszych, najczęściej recytowanych wierszy ? ?Pieśń o fladze". Jak refren powtarza słowa:

I nigdy nie będziesz biała,
i nigdy nie będzisz czerwona,
zostaniesz biało-czerwona,
Jak wielka zorza szalona.
W tym powszechnie znanym wierszu jest jeden fragment brzmiący niemal proroczo:
O północy przy zielonych stolikach
modliły się diabły do cyfr.
Były szarfy i ordery, i muzyka
i stukał tajny szyfr.
Diabły w sercu swoim głupim, bo niedobrym
rozwiązywały biało-czerwony problem.
Łkała flaga: --Czyżem powinna
zginąć, bo jest inna?
Bo nie taka... dyplomatyczna,
bo tragiczna, bo nostalgiczna,
ta od mgieł i od tkliwej rozpaczy,
I od serca, które nic nie znaczy,
flaga jak ballada Szopenowska,
co ją tkała sama Matka Boska.
Czyż nie jest to poetycka wizja niedalekiej już Jałty?

W listopadzie tego samego roku powstają dwa inne piękne wiersze: "Matka Boska stalagów" oraz "Dopiero gdy wzejdzie księżyc".