|
|
(GMT+08:00)
2005-04-18 14:36:55
|
|
Tradycje polskiego stołu
CRI
Zabytki dawnej sztuki chrześcijańskiej przedstawiające zająca wraz z motywem winnego krzewu wskazują na związek z Eucharystią, życiem wiecznym i zmartwychwstaniem. Dodatkowo relację do Chrystusa uwidacznia podobieństwo słowne w języku greckim, gdzie na określenie zająca używa się słowa Logos, które oznacza Boże Słowo ? Chrystusa.
Połączenie zająca z symboliką jajka wielkanocnego nie ma zbyt długiej historii. Najstarsze źródła przedstawiające zająca z wielkanocnymi jajkami pochodzą z końca XVII wieku. Wyjaśnień tego niezwykłego związku jest wiele. Gdy jedni widzą tu nawiązanie do zwyczajów podatkowych, które dopuszczały składanie daniny w naturze, co sprawiało, że często wraz z jajkami składano zwierzęta, i to nie koniecznie domowe, inni próbują spojrzeć na problem oczyma dzieci. One to mogły w czasie Wielkanocy zauważyć na polach biegające zające, zapowiadające nadejście wiosny. Ponieważ zawsze obdarowywane były w te święta pisankami, łatwo było przypisać właśnie zającom rolę roznosicieli tych prezentów.
A jeszcze trzeba dodać, że ten zwyczaj pochodzi z Niemiec. W Polsce początkowo występował na Śląsku i Pomorzu. Tam pierwsze koszyczki pojawiły się z niespodziankami od zajączka i z kolorowymi jajami wielkanocnymi, łokociami, a póżniej także prezentami.
Polskim świętom towarzyszą obrzędy, tradycje przygotowywania specjalnych świątecznych potraw. Potrawy te różnią się tak, jak różnią się od siebie święta. Czas oczekiwania na święta charakteryzuje się postem. Słowo "post" wiążemy zazwyczaj z powstrzymaniem się od jedzenia mięsa i z pewnym ograniczeniem jedzenia w ogóle (post w sensie ścisłym obowiązuje tylko w środę popielcową i Wielki Piątek, natomiast wstrzemięźliwość we wszystkie piątki). Wielkanoc poprzedza 40-dniowy Wielki Post, a obchody Bożego Narodzenia rozpocznie wigilijna kolacja, w czasie której nie podaje się mięsa.
Boże Narodzenie kojarzy się w Polsce ze stołem suto zastawionym potrawami, ale przecież od najdawniejszych czasów Święta nie tyle "przeżuwano", co przeżywano. Ale poprzedza je wieczerza wigilijna, uczta o charakterze religijnym. Samo słowo "wigilia" pochodzi z języka łacińskiego i oznacza czuwanie, które poprzedzało najważniejsze święta wywodzące się ze Starego Testamentu.
Na pamiątkę Gwiazdy Betlejemskiej, która poprowadziła Trzech Króli do miejsca narodzenia Jezusa, wieczerzę od najdawniejszych czasów rozpoczynano, gdy na niebie ukazała się pierwsza gwiazda. Tak jest do dziś.
Pisze Józef Szczypka w "Kalendarzu polskim": "Pierwsza gwiazda gromadziła wszystkich przy stole. Kończyła się całodzienna głodówka, łagodzona niekiedy jakimś żałosnym śledziem z wody, a choćby i tamtym grzesznym, lecz niejako koniecznym napitkiem u arendarza. Zaczynał się obiad-wieczerza, inaugurowany okolicznościową modlitwą na głos przez gospodarza lub przez inną znaczną i zwykle leciwą osobę, na przykład wielebnego księdza dobrodzieja. Łamano się opłatkiem i składano sobie życzenia. Przypominano tych, co odeszli na zawsze. Bywało też - zwłaszcza w legendach --- że skądś nadchodził w ostatniej chwili strudzony wędrowiec, że zjawiał się nieśmiało syn marnotrawny, że przykuśtykał o kuli wiarus z dawno skończonej wojny."
|
|
|