Informacja o naszej redakcjiInformacja o CRI
China Radio International
Wiadomości z Chin
Wiadomości z Zagranicy
Gospodarka
Kultura
Nauka i Technika
Sport
Ciekawostki
Nasze propozycje

Informacje o Chinach

Podróże po Chinach

Mniejszości

Przysłowia chińskie 

Sport

Chińska Kuchnia
(GMT+08:00) 2005-05-30 20:13:53    
Rozmowy na Wielkanoc 1620 roku

CRI
Więc może Trzy zimy to tęsknota do unieważnienia trzech wymiarów: przeszłości, teraźniejszości i przyszłości? I może dałoby się iść tym tropem dalej, tym bardziej że prowadzi on zarówno w stronę eksponowanego przez poetę motywu życia pod koniec tysiąclecia, jak i pojęcia momentu wiecznego...

Drugi tom Wierszy Czesława Miłosza zawiera utwory pisane w latach 1948-1969, a zatem w ważnym, przełomowym i trudnym dla poety okresie, na który przypada koniec pobytu na placówce dyplomatycznej w USA, zerwanie z reżimem PRL, dziesięciolecie spędzone na emigracji we Francji, a następnie objęcie katedry literatur słowiańskich na Uniwersytecie Kalifornijskim w Berkeley w roku 1960 i początek długiego wygnania w samotni na Grizzly Peak. W latach tych ukazały się tak głośne książki, jak Światło dzienne, Traktat poetycki, Król Popiel i inne wiersze i Gucio zaczarowany, oraz wiersze tak znane, jak Do Jonathana Swifta, Piosenka o porcelanie, Esse, Sroczość, Rozmowy na Wielkanoc 1620 roku, Do Robinsona Jeffersa - tworzące ścisły kanon poetyckiego dzieła Miłosza. Z tej książki chciałabym przywołać kilka zdań z wiersza "Rozmowy na Wielkanoc 1620 roku" napisanego w 1959 roku:

Waść teraz jesteś jako mucha w dzbanie.
Winem opita łapkami wiosłuje.
Z niej tyle samo co z waści zostanie,
Darmo nadzieja frasunki cukruje.
Złociste guzy, kiereje i stroje
W skrzyniach jaśnieją a śmierć mówi: moje
Spódnice dziewkom waść zawijać raczył,
W gaju brzozowym biegał z twardą pytą.
Sekreta jakie możeś tam zobaczył?
Albo, gdy konia pod tobą ubito,
Umazanemu bitewną posoką
Mądrość odkryło słupiejące oko?....
Rozmowy na Wielkanoc 1620 roku

Tekst "Rozmowy na Wielkanoc 1620 roku" nie jest dla Miłosza popisem warsztatowej sprawności czy tylko zabawą literacką. Takiej poezji autor nie uznaje. Temat wiersza żywo go obchodzi, do pytań postawionych w ?Rozmowach..." często powraca w swoich utworach, bo to pytania ostateczne, dotyczące dobra i zła, sensu istnienia, wiary i zwątpienia w ludzkim życiu.

Sam Miłosz, podobnie jak bohater "Rozmów..." przeszedł metamorfozę. W "Ziemi Urlo" napisał: "Wiele wody upłynęło w amerykańskich i europejskich rzekach od tamtego czasu, kiedy dumnie oświadczyłem, że z polskim katolicyzmem nie chcę mieć nic wspólnego, i ponieważ wiele przeżyłem, pycha moja została nadkruszona". Z takich przeżyć i zainteresowań narodziły się "Rozmowy...".

Forma utworu nawiązuje do popularnych, XVII wiecznych wzorów literackich: dialogu problemowego i poezji medytacyjnej. XVII wieczny dialog to najczęściej teologiczna dysputa katolika z innowiercą, przedstawienie racji obu stron, przy jasnym, od początku założeniu, która z nich zwycięży. Barokowa poezja medytacyjna miała charakter moralizatorski
i przeciwstawiała się "niebezpiecznym religijnie nowościom przedoświeceniowym" .

U Miłosza dwóch rozmówców prowadzi filozoficzną dyskusję. Ich kwestie są nawet graficznie wydzielone. Głosy zabierają na przemian: kusiciel prowokator, przewrotny szatan dążący do zdemaskowania ofiary i katolik zdradzający heretyckie skłonności, bliski kalwinizmowi czy arianizmowi, wreszcie nawrócony, ale nawrócony nie całkowicie.

Czas wielkanocny tłumaczy atmosferę teologicznych rozmyślań. Może to zapis medytacji, dialogu toczącego się nieustannie we wnętrzu człowieka? Zapis zmagań z pokusami, podszeptami szatana? W takim ujęciu rozmowę prowadzi bohater sam ze sobą, to spowiedź, ale samemu sobie. Polemika kusiciela i nawróconego jest pełna dramatyzmu, obfituje w bezpośrednie zwroty do adresata: "Jedźże z pospólstwem...", "W dolinę tedy idziesz Jozefata?", "I jakże tobie nie wstyd, powiedz wasze...".