Informacja o naszej redakcjiInformacja o CRI
China Radio International
Wiadomości z Chin
Wiadomości z Zagranicy
Gospodarka
Kultura
Nauka i Technika
Sport
Ciekawostki
Nasze propozycje

Informacje o Chinach

Podróże po Chinach

Mniejszości

Przysłowia chińskie 

Sport

Chińska Kuchnia
(GMT+08:00) 2005-06-08 18:21:37    
Wesołe życie kilku cudzoziemców z Ameryki Północnej w Tianjinie(2)

CRI
Tianjin jest portowym miastem na wschodnich Chinach i jest jednym z najważniejszych portów handlowych Chin z zagranicą. Obecnie, w miarę coraz większego otwarcia na świat, żyje tu coraz więcej cudzoziemców, którzy uczą się tu i pracują.
Jeśli mówi się o życiu w Tianjinie osób z Ameryki Północnej, to warto wspomnieć o młodej dziewczynie z Nowego Jorku, Wilson.

20-letnia Wilson przyjechała do Chin, kiedy uczyła się w szkole średniej. Dominujący Mur Chiński i Pałac Letni sprawiły na niej głębokie wrażenie. Bardzo zainteresowała się kilkutysięczno-letnią cywilizacją Chin. Dwa lata temu, po zakończeniu studiów w USA, na zaproszenie pewnej instytucji przyjechała do Tianjinu by pracować w domu charytatywnym dla dzieci. Wilson opiekuje się każdym niepełnosprawnym, osieroconym dzieckiem. Dokonuje oceny ich choroby i opracowuje plan rehabilitacji. Dwuletnie prace wzbogaciły bardzo przeżycia Wilson.

Powiedziała: "Poznałam dzieci z domu charytatywnego. Wcześniej nie znałam niektórych chorób, na jakie te dzieci chorują.. Szłam z nimi do lekarzy i kupowałam w sklepie potrzebne tym dzieciom rzeczy. To wszystko będzie dla mnie niezapomnianym przeżyciem."

Im dłużej Wilson pozostaje w Tianjinie, tym bardziej lubi to miasto i dzieci w domu charytatywnym. Powtarzając jej słowa, jej szczęście, gniew, smutek i radość w Chinach są związane z dziećmi z domu charytatywnego. Kiedy rozmawia o tych dzieciach, twarzy Wilson promienieje.

Wilson kocha dzieci. Dzieci także lubią tę cudzoziemkę-nianię. Dzieci powiedziały, że lubią Wilson, bo uczy ich gier i tańców. Poza tym jest ona bardzo ładna. Chińska koleżanka Wilson, pracowniczka Tianjińskiego Domu Charytatywnego, Zhang Jing także pochwaliła tę amerykańską dziewczynę.

Powiedział on: "Na początku pomyślałam sobie, czy tak młoda i piękna dziewczyna z obcego kraju dostosuje się do otoczenia w Chianch. Miałam wątpliwości. Jednak żyjemy i pracujemy ze sobą już przez ponad 2 lata .Uważam, że Wilson doskonale się przystosowała".

Ładna Wilson jest już przyzwyczajona do życia w Tianjinie. Lubi chińską kuchnię i nie tylko, sama próbuje przyrządzać chińskie potrawy i zaprasza przyjaciółki na degustację. Codziennie jeździ do pracy rowerem i mówi "dzień dobry" znajomym. Wilson czasami uczy się języka chińskiego u nauczyciela. Co tydzień poświęca pół dnia na dawanie bezpłatnych lekcji języka angielskiego dla nauczycieli w domu charytatywnym. Życie Wilson jest wesołe i pełne.