Ambasador RP o polskim kinie
2013-10-30 09:24:01 CRI


Ambasador PR w wywiadzie

W następępnym tygodniu odbędzie się Tydzień Polski współorganizowany przez Chińskie Radio Międzynarodowe i Ambasadę RP w Chinach. Towarzyszyć mu będzie wiele imprez i programów o Polsce, w tym prezentacja jej walorów turystycznych, wystawa bursztynu i polskich produktów spożywczych. Najważniejszym jednak wydarzeniem będzie pokaz filmów nazwany Warszawską Nocą w Amsabadzie, który zaplanowano 17 lipca w środę. Oto wywiad z Ambasadorem Polski w Chinach Tadeuszem Chomickiem, który opowiada o polskich filmach.

Czy, pańskim zdaniem polskie filmy mogą zdobyć popularność w Chinach?

To jest złożone pytanie. Myślę, że w Chinach znani są polscy reżyserzy, że takie nazwiska jak Polański, Kieślowski czy Wajda są dobrze znane miłośnikom kina, natomiast nie są znane konkretne filmy, ale to jest związane też z systemem ograniczonej dystrybucji filmów zagranicznych w Chinach, dlatego bardzo trudno się tu przebić tej wąskiej grupie filmów zagranicznych, ktore, co roku pojawiają się na ekranach chińskich kin. Myślę, że polskie kino jest bardzo ciekawe, dlatego że, wiele polskich filmów ma charakter kina, które pyta o sens naszej egzystencji, które zadaje nam najważniejsze pytania dotyczące humanizmu i ludzkiego życia. Kiedyś takie kino nazywano kinem moralnego niepokoju. Polegało ono na tym, że skłaniało do głębszej refleksji nad sensem naszego życia. Myślę, że to jest kino bardzo ciekawe, ale trudno mu konkurować z filmami rozrywkowymi, lekkimi superprodukcjami z Hollywood, które oczywiście cieszą się szerokim zainteresowaniem, przynoszą więcej pięniędzy. W ostatnich czasach, wydaje mi się, że filmami które interesowały odbiorców międzynarodowych, ale myślę, także chińskich, są dwa filmy - "W ciemności" Agnieszki Holand, który został nominowany do Oscara w kategorii „Najlepszy film zagraniczny"oraz film "Essential Killing" Jerzego Sklimowskiego, który zdobył dwie ważne nagrody na festiwalu filmowym w Cannes w 2010 roku. Polskie kino ma ciekawą historię współpracy z kinem chińskim, bo już w 2006 roku powstał film wspólny, koprodukcja polsko-chińska pod tytułem "Kochankowie Roku Tygrysa". Reżyserem był Jacek Bromski, który obecnie jest prezezem Stowarzyszenia Filmowców Polskich, osoba, której kino jest bliskie i, która stale utrzemuje kontakt z filmowcami chińskimi i z kinem chińskim. Także, mam nadzieję, że te filmy mogą się cieszyć zainteresowaniem chińskich odbiorców.

Polska ma wielu znanych reżyserów, np. Roman Polański, nieżyjący już Krzysztof Kieślowski czy Andrzej Wajda. Z czego wynika fakt, że tak wielu wybitnych reżyserów pochodzi z Polski?

To jest związane, myślę, trochę z naszym charakterem narodowym, z tym, że Polacy lubią kulturę, mają skłonność do interesowania się kulturą, że robienie filmów było dla Polski ważne. W różnych okresach kino starało się pokazać różne ważne dla nas tematy, albo historyczne, albo właśnie takie indywidualne problemy moralne czy ważne pytania egzystencjalne, że rola tego kina wykraczała poza rozrywkę, poza produkcje komercyjne, które oczywiście w Polsce też powstają i powstawały, które są filmami mającymi zarobić pięniądze. Zawsze jednak istniał taki nurt kina poważnego z dużymi ambicjami, a nie bez znaczenia na pewno jest fakt, że w Polsce w Łodzi jest jedna, na pewno, z najlepszych akademii filmowych na świecie, jedna z najlepszych szkół filmowych, której absolwenci, nie tylko Polscy, ale także z innych krajów np. z Korei zdobywali potem Oscary. Absolwenci polskiej filmówki w Łodzi są bardzo dobrze przygotowani do tworzenia takich interesujących filmów.

Filmy którego polskiego reżysera poleca Pan chińskim widzom?

Nie będą mówić jakiego konkretnego reżysera polecam, bo to jest trochę rzecz gustu, raczej powiem o tym, że planujemy pokazać chińskim widzom podczas Warszawskiej Nocy w Ambasadzie właśnie 17 lipca dwa ciekawe czy właściwie kilka ciekawych filmów, które może nie są dziełami pretendującymi do Oscara, czy jakiejś nagród, ale są bardzo ciekawym obrazem Polski. Jest kilka takich filmów, pięć filmów dokumentalnych - o rocku, o modzie, o zabawkach, o himalaiźmie i o voodoo w Polsce, w czasach poprzedniej epoki historycznej, czasach Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej. Te pięć filmów dokumentalnych razem tworzy taki cykl, który się nazywa Przewodnik do Polaków, nie dla Polaków, ale do Polaków. Po angielsku to się nazywa Guide do the Poles. Jest to projekt zorganizowany przez Instytut Adama Mickiewicza, właśnie w roku 2011 podczas polskiej prezydencji w Unii Europejskiej. Te filmy pokazują pewien specyficzny aspekt polskiego charakteru narodowego, pewnę szczególną kreatywność Polaków i szczególne umiłowanie wolności przez Polaków w różnych czasach. Szczególnie dwa filmy z tego cyklu, wydają mi się interesujące. Jeden się nazywa Beats of Freedom. Jest to film o tym, jak muzyka rockowa była wyrazem osobistej wolności, osobistej niezależności w Polsce przez kilkadziesiąt lat powojennej historii. Drugi film, który się nazywa Art of Freedom jest bardzo ciekawym projektem, który pokazuje, że w latach 70. i 80. polscy himalaiści byli najlepsi na świecie, a wtedy w Polsce to nie było takie łatwe, ponieważ mieszczanie zarabiali może 20 dolarów miesięcznie, nie więcej, a zorganizowanie wypraw na najwyższe góry świata, to jest bardzo złożone przedsięwzięcie logistyczne i finansowe, bardzo trudne do przeprowadzenia i właściwie, teoretycznie to było niemożliwe, żeby akurat polscy himalaiści, którzy pochodzili z kraju, gdzie zarabia się 20 dolarów miesięcznie, byli w stanie zdobywać jako piewsi najwyższe góry świata. Jest to bardzo ciekawe pokazanie nie tylko historii tych osiągnięć himalaistycznych, ale jak to było możliwe, dlaczego właśnie Polacy w te góry tak bardzo chcieli iść i wspinać się na te wysokie i niezdobyte szczyty. Te filmy będą pokazywane, jak mówiłem, podczas Warszawskiej Nocy w Ambasadzie i zachęcam do ich obejrzenia.
Zobacz także
Komentarze
Polecamy
China Radio International.CRI. All Rights Reserved.
16A Shijingshan Road, Beijing, China