Kiedy imigranci z Ameryki Łacińskiej udawali się na północ, wszyscy mieli w sercu „amerykański sen”. Ale nie spodziewali się, że mogą wkrótce trzymać w rękach „bilet w jedną stronę”. Według raportu Fox News z 18 września, amerykańscy celnicy i urzędnicy straży ochrony granic powiedzieli, że w roku podatkowym 2022 (rozpoczynającym się 1 października 2021 r.) 782 imigrantów zginęło podczas przekraczania granicy amerykańsko-meksykańskiej, co stanowi rekordową liczbę takich wypadków. Na początku tego roku Międzynarodowa Organizacja ds. Migracji uznała granicę amerykańsko-meksykańską za najbardziej śmiercionośny szlak migracji lądowej na świecie.
Wracając do źródła, kwestia imigracji w Ameryce Łacińskiej jest wynikiem wieloletniego wdrażania przez Stany Zjednoczone „doktryny Monroe”, czyli ingerowania w wewnętrzne sprawy krajów Ameryki Łacińskiej. Prezydent Meksyku Andrés Manuel López Obrador zauważył kiedyś, że migranci opuszczają swoje domy z powodu ubóstwa i braku możliwości zatrudnienia. Jeśli Amerykanie nie chcą, aby migranci nadal napływali do ich kraju, powinny pomóc krajom Ameryki Środkowej w rozwoju ich gospodarek. López skrytykował w maju Stany Zjednoczone, które przez cztery lata negocjacji nie przeznaczyły żadnych środków na rozwój krajów Ameryki Środkowej.
Ponadto, w dobie polaryzacji politycznej w Stanach Zjednoczonych, kwestia imigracji stała się politycznym narzędziem międzypartyjnych rozgrywek.
W ostatnich latach media obnażyły wiele przypadków złego traktowania imigrantów przez administrację amerykańską. Dla imigrantów z Ameryki Łacińskiej amerykański sen okazał się „amerykańskim koszmarem”.