Baidu

Klęska amerykańskiej „hard power” w Iraku

2023-03-20 14:39:19
Podziel się:

20.03.2023. przypada 20. rocznica agresji US Army i wojsk sojuszniczych w Iraku. Wracam często myślami do tamtych wydarzeń, wspominając, np., kompromitujące przemówienie Colina Powella, ówczesnego Sekretarza Stanu USA (w Radzie Bezpieczeństwa ONZ, 03.02.2003.), który usiłował uzasadniać a priori „celowość” tej agresji. Szczytem cynizmu C. Powella było wówczas pokazanie członkom RB ONZ probówki niby zawierającej zarazki wąglika, składnika bardzo niebezpiecznej broni bakteriologicznej. Główne kłamliwe i obłudne „argumenty”, czyli wojenne preteksty amerykańskie były wówczas następujące: zniszczenie (rzekomej) irackiej broni masowej zagłady, obalenie „autorytarnych rządów” prezydenta Saddama Husseina, wyeliminowanie jego poparcia dla terrorystów Al-Ka’ida i zapewnienie przestrzegania praw człowieka w Iraku. Dalszy bieg wydarzeń unaocznił światu przerażającą obłudę i fałsz owych „argumentów” made in USA oraz ich całkowitą klęskę.

O co naprawdę chodziło stronie amerykańskiej? Bez wątpienia jej celem było (i jest nadal) dalsze umacnianie amerykańskiej obecności (pozycji) politycznej, strategicznej i ekonomicznej na Bliskim i na Środkowym Wschodzie, który jest jednym z najbardziej zasobnych regionów świata w produkcji ropy naftowej i gazu ziemnego. Chodziło także o zapewnienie swoistej tarczy ochronnej Izraelowi, któremu, rzekomo, zagrażały nieistniejące irackie bronie masowej zagłady; i wreszcie chodziło o dostęp do ważnego rynku arabsko-islamskiego w celu eksportowania tam takich „towarów”, jak: „American democracy”, American way of life i in. Przy czym eksport ten odbywał się głównie za pośrednictwem „hard power”, ale trafiał na grunt krajów pozbawionych autentycznych tradycji demokratycznych i nie podatnych na ww. „towary” amerykańskie. Przed tragedią iracką USA podejmowały swe próby eksportowe tego rodzaju w innych krajach regionu, np. w Iranie, w Afganistanie, w Syrii, w Jemenie, w Kurdystanie, w Libii, w Palestynie i in., oraz -wcześniej - w wojnie koreańskiej czy wietnamskiej. Wszędzie bez powodzenia!

Również przypadek iracki zapowiada się jako kolejna wielka klęska polityki i strategii amerykańskiej. Główne dane mówią same za siebie. Agresja trwała de facto do 2014 r. - łącznie z wojną domową. Kofi Annan, ówczesny Sekretarz Generalny ONZ, stwierdził jednoznacznie, że agresja amerykańska w Iraku była nielegalna z punktu widzenia postanowień prawa międzynarodowego i Karty ONZ. Prezydent Saddam Hussein został powieszony d. 30.12.2006 r. Przedtem zamordowano jego dwóch synów - Udoya i Qusaya oraz ponad 300 wysokich urzędników państwowych. Niektórzy Amerykanie mają duże doświadczenie w zabijaniu nawet własnych przywódców (np. John Fitzgerald Kennedy, Martin Luter King oraz inni.). Prezydent USA, George W. Bush, proklamował, dnia 01.05.2003: ”Operation Iraqi Freedom - mission accomplished”. Ale skłamał. Bowiem agresja i wojna domowa trwała nadal aż do roku 2014 i doprowadziła do wielkiego bałaganu, a nie do „American democracy” w Iraku. Łącznie życie tam straciło ponad 1 mln osób, a 4,5 mln obywateli zostało zmuszonych do opuszczenia własnych domostw (tzw. displaced people). Nakłady USA na awanturę iracką = 2 bln USD (!), a liczba wojskowych tam wówczas służących = 170.000 osób. Rekordowa liczba Amerykanów zabitych w jednym roku 2007 = 904 żołnierzy. Pozostaje ich tam nadal jeszcze 2.000.

Irak - to starożytna cywilizacja ludzka (Mezopotamia itd.). Ale - w wyniku agresji - nowożytny Irak znalazł się w ruinie. Nadal trwają tam niepokoje społeczne, bałagan polityczny, kłótnie pomiędzy szyitami i sunnitami, ale nie tylko, bardzo podupadła gospodarka, szczególnie produkcja surowców strategicznych, wojna z terroryzmem nie została jeszcze wygrana, a broni masowej zagłady Amerykanie w Iraku nie znaleźli. Trwają w tym kraju nieustające niepokoje społeczne, np. niezadowolona ludność atakowała gmach parlamentu w roku 2022. Sami Amerykanie przyznają, że rząd iracki nie działa sprawnie, mimo że funkcjonuje pod nadzorem amerykańskim („disfunctioning governement”).

Nie widać końca katastrofy irackiej spowodowanej przez Amerykanów, tym bardziej że w samych Stanach Zjednoczonych nadal toczą się kłótnie ws. celowości i efektywności analizowanej „operacji”. W sumie, smutna to jest ta 20.rocznica agresji amerykańskiej w Iraku, smutna dla narodu irackiego, dla świata islamskiego, dla całego regionu i dla reszty świata. Należałoby, żeby sami Amerykanie wyciągnęli właściwe wnioski z tych dramatycznych doświadczeń irackich, ale nie jestem pewien, czy tak się stanie? Bowiem kierownictwo bidenowskie brnie dalej w kolejne awantury międzynarodowe, jak np. na Ukrainie, czy wokół chińskiego Tajwanu i na obszarach Azji/Pacyfiku. Recydywa przypadku irackiego w stosunku do innych krajów i regionów byłaby jeszcze bardziej dramatyczna i niedopuszczalna. Natomiast pozytywnym przykładem dyplomacji pokojowej (Soft Power) jest np. kluczowa rola Chin w niedawnym pojednaniu irańsko-saudyjskim. Tak trzeba postępować!

Autor: Sylwester Szafarz (b. Konsul Generalny Polski w Szanghaju)    

Our Privacy Statement & Cookie Policy

By continuing to browse our site you agree to our use of cookies, revised Privacy Policy and Terms of Use. You can change your cookie settings through your browser.
I agree