Baidu

Wspólna przyszłość całej ludzkości

2023-03-24 10:07:07
Podziel się:

Dnia 23 marca 2023 r. przypada X rocznica oficjalnego przedstawienia przez J.E. Prezydenta Pana Xi Jinpinga, najwyższego przywódcę ChRL, globalnej, kompleksowej, uniwersalnej i bezprecedensowej Inicjatywy ws. wspólnej przyszłości dla całej ludzkości (w wersji angielskiej nazwa tej Inicjatywy brzmi następująco: „a Community with Shared Future for Mankind”). To historyczne wydarzenie nastąpiło dnia 23 marca 2013 r. w wykładzie Pana Prezydenta na znanej rosyjskiej uczelni dyplomatycznej - Moskiewskim Państwowym Instytucie Stosunków Międzynarodowych (MGIMO). Od tej pory Prezydent Xi propagował i lansował bardzo aktywnie tę Inicjatywę na wszelkich możliwych forach krajowych i międzynarodowych, w wyniku czego jest ona już dobrze znana w Chinach i na całym świecie oraz zyskuje sobie coraz szersze grono zwolenników i ośrodków ją popierających.

Wszakże, z drugiej strony barykady, nie brakuje niedowiarków i przeciwników rzeczonej Inicjatywy. Ci, z kolei, twierdzą przewrotnie i obłudnie, że podważa ona rzekomo oryginalność, różnorodność, wielostronność (multilateralizm) itp. stron uczestniczących w stosunkach międzynarodowych. Jest to najzwyklejsze kłamstwo, bowiem np. ChRL zmierza, wraz z sojusznikami, do budowania nowego: w pełni innowacyjnego, twórczego, funkcjonalnego, racjonalnego, pokojowego, bezpiecznego oraz sprawiedliwego ładu międzynarodowego właśnie z jednoznacznym i najzupełniej kompleksowym  uwzględnieniem kryterium niezbędnego multilateralizmu (wielobiegunowości)! Jestem jednak przeświadczony, że wysiłki niedowiarków i przeciwników Inicjatywy chińskiej, zmierzające do jej hamowania i torpedowania, spełzną na niczym. Bowiem owa Inicjatywa jest unikalnym i skutecznym „kołem ratunkowym” dla naszej cywilizacji umożliwiającym jej wybrnięcie z bezprecedensowego niezwykle ostrego i wielowymiarowego kryzysu globalnego spowodowanego przez neoliberałów, neokapitalistów i militarystów  oraz  zapewnienie niezakłóconego i  zrównoważonego rozwoju oraz postępu cywilizacyjnego w ulepszonych warunkach normalności i względnego dobrobytu wszystkich mieszkańców Ziemi. Co więcej, współczesne globalne trudności i uwarunkowania kryzysowe uwypuklają bardzo mocno zbawienne znaczenie Inicjatywy. Niech to wreszcie dotrze do „zakutych łbów” jej krytyków i  nieprzyjaciół, którzy też mogliby zginąć w ogniu gigantycznych problemów, które sami wywołali!

Prezydent Xi mówił wielokrotnie o Inicjatywie na Zjazdach i na plenach partyjnych oraz na innych ważnych imprezach krajowych, w ONZ i w innych organizacjach międzynarodowych, na Forum w Davos, na Konferencji ws. bezpieczeństwa międzynarodowego w niemieckim  Monachium oraz w licznych publikacjach i w rozmowach z przywódcami innych państw. Słowem, poczynania, możliwości i mechanizmy sławetnej Xiplomacy są niezwykle pomocne również w tym względzie. Materiały merytoryczne w przedmiotowej sprawie są już bardzo różnorodne i  bogate. Trudno byłoby zaprezentować je w relatywnie krótkim opracowaniu. Przeto, proszę potraktować je jako swoistą „syntezę analizy” - jeśli wolno tak powiedzieć? Pragnę  podkreślić z przyjemnością, że Inicjatywa nie wzięła się sama z siebie w kontekście współczesnych dramatycznych uwarunkowań globalnych. Bowiem wyrasta ona z odwiecznego humanistycznego dorobku cywilizacji chińskiej oraz z jej (i z wielu pokrewnych) współczesnych kanonów ideologicznych oraz z potrzeb praktycznych Chińczyków i całej ludzkości.

Odnotowuję z satysfakcją, że Inicjatywa jest świadectwem mądrości i dalekowzroczności chińskiej oraz że ma ona bogate tradycje historyczne, filozoficzne, kulturowe i cywilizacyjne (np.: nie czyń drugiemu, co tobie nie miłe”, przestrzegaj zasady równości cywilizacji, społeczeństw i państw - bez podziału na lepsze i gorsze i in.). Tradycje te sięgają zamierzchłej przeszłości, nawet czasów przed nastaniem nowej ery. Ich wymownym przykładem są, nade wszystko, aktualne nadal nauki, oceny i postulaty konfucjanizmu, który głosił, m.in., konieczność życia w pokoju między ludźmi i narodami oraz pomagania sobie wzajemnie. Z owych czasów pochodzi także chińska kategoria Tianxia wskazująca na potrzebę zapewnienia „wielkiej harmonii w różnorodności” między ludźmi i narodami, co powinno obejmować wszystkich i nie wykluczać nikogo. Nic przeto dziwnego, że Chiny Ludowe deklarują niezmiennie, niż nigdy nie będą dążyć do hegemonizmu. Zaś w czasach nowożytnych  i współczesnych, także naszych, w lansowaniu i w urzeczywistnianiu Inicjatywy istotne znaczenie ma odwoływanie się do marksizmu dostosowanego do specyfiki chińskiej oraz, zapewne, do ewolucji sytuacji światowej. Ważny jest także współczesny chiński kontekst krajowy oraz jego ramy polityczne, społeczne i gospodarcze, w których plasuje się Inicjatywa. Że wspomnę jedynie o 2 programach stulecia, z których pierwszy został pomyślnie urzeczywistniony w 2021 r., a drugi (zbudowanie bardzo nowoczesnego socjalistycznego państwa chińskiego do roku 2049) jest w trakcie pomyślnej i dynamicznej realizacji, o urzeczywistnianiu wielkiego Marzenia Chińskiego, o zjednoczeniu Tajwanu z Macierzą itp.

Stosowne formuły  dotyczące Inicjatywy zostały już zapisane w Statucie KPCh i w Konstytucji ChRL (oraz w wielu dokumentach ONZ i innych organizacji międzynarodowych). Znamienne, że Prezydent Xi zgłosił i promuje ją w okresie dynamicznego, innowacyjnego i modernizacyjnego rozwoju społeczno-gospodarczego w ChRL z ostatniego dziesięciolecia - czyli w Nowej Erze i na Nowej Drodze socjalizmu o specyfice chińskiej; również w dziesięcioleciu bezprecedensowego dynamizowania polityki zagranicznej KPCh i ChRL oraz modernizowania, rozszerzania i usprawniania sławetnej strategii „otwarcia na świat”, zainicjowanej przez Przewodniczącego Deng Xiaopinga pod koniec lat 70-tych XX wieku. Inicjatywa jest więc jednym z najmocniejszych filarów tejże strategii globalnej - obok chińskich wysiłków zmierzających do utworzenia wielobiegunowego Nowego Sprawiedliwego Ładu Międzynarodowego;  bowiem obecny neoliberalny „Nieład Międzynarodowy” („International Disorder zamiast Order”) jest coraz bardziej szkodliwy i niebezpieczny. Co więcej, tragiczne doświadczenia praktyczne dowodzą, iż neoliberałowie nie są w stanie wypracować i wdrożyć efektywnego, obiektywnego i niestronniczego  ładu międzynarodowego. Jedyne, co mogą zrobić to zaaplikowanie ludzkości kolejnej wersji systemu neoliberalnego o bardzo zaostrzonym charakterze eksploatatorskim; bowiem neoliberałowie zapragną odrobić olbrzymie straty, jakie ponieśli wskutek wielorakich kryzysów, które oni sami wywołali. Model neoliberalny jest synonimem wyzysku i okrutnej śmierci; zaś Inicjatywa chińska uosabia partnerską współpracę i lepsze życie.

Co więcej, Inicjatywa chińska zdoła zapewnić sprawiedliwy, pokojowy, partnerski i racjonalny Ład oraz będzie służyć także zwalczaniu innych groźnych przejawów i zjawisk: jednobiegunowości, hegemonizmu, nawrotu do „zimnej wojny”, agresywności zachodniej, ponownego dążenia do panowania nad światem, poniewierania godności ludzkiej itp. Ponadto, Inicjatywa plasuje się w kontekście innych wielkich przedsięwzięć chińskich i sojuszniczych, jak np.: BRICS, Szanghajska Organizacja Współpracy, B&RI (nowy szlak jedwabny), G16+1 i in. oraz porozumień o partnerstwie strategicznym z 79 państwami i z trzema liczącymi się organizacjami międzynarodowymi - UE, ASEAN i UA (Unia Afrykańska). Obserwuję ważny i pozytywny efekt „sprzężenia zwrotnego” pomiędzy ową Inicjatywą a resztą jej nowatorskiego kontekstu międzynarodowego made in China, taki mianowicie, że Inicjatywa wspiera ów kontekst, a tenże pomaga Inicjatywie.

W okresie od 1949 r. (proklamowanie ChRL), wielcy przywódcy chińscy z tzw. „pięciu pokoleń” wnieśli również cenny i oryginalny wkład do stopniowego kreowania i budowania fundamentów  Inicjatywy. I tak, Mao Zedong przyczynił się walnie do wypracowania pięciu zasad pokojowego współistnienia; Deng Xiaoping lansował konieczność łączenia kategorii pokoju i rozwoju, proponując początkowo sławetną koncepcję kamuflowania potencjału (siły) Chin oraz wyczekiwania na odpowiedni moment, aby to ujawnić (w wersji angielskiej koncepcja ta brzmiała następująco: „hide our strength and bide our time”). Później jednak Chiny odstąpiły od tej koncepcji, wkraczając na drogę bezprecedensowej aktywności i otwartości na licznych płaszczyznach areny światowej („China’s Global Activism”); Jiang Zemin przedstawił „Nową koncepcję bezpieczeństwa międzynarodowego” eksponując, w szczególności, potrzebę wzajemnego zaufania, wzajemnych korzyści oraz równości i owocnej współpracy; a Hu Jintao zgłosił propozycję tworzenia „harmonijnego świata”. Z kolei, Xi Jinping, obecny najwyższy przywódca KPCh, ChRL i ChAL-W (armia), już 10 lat pracuje niestrudzenie nad doskonaleniem i nad promowaniem analizowanej Inicjatywy w kontekście dążenia Państwa Środka do modernizacji i do tworzenia nowego typu stosunków międzynarodowych, usprawnienia ich zarządzania, zapewnienia trwałego pokoju i niezawodnego bezpieczeństwa, rozwijania wzajemnie korzystnej współpracy, wdrażania norm zielonego rozwoju,  niedopuszczenia do nowej „gorącej czy zimnej wojny”, poszanowania równości poszczególnych kultur i cywilizacji itd.

Uzasadnienie merytoryczne:

Z powyższych rozważań wynika zasadnicza różnica, wręcz przeciwieństwo, pomiędzy ww. chińską wersją Nowego Ładu Międzynarodowego, którego nieodłączną częścią ma być również urzeczywistnienie Inicjatywy a neoliberalną odmianą  ichniego „Ładu” lansowaną opętańczo przez jej autorów i popieraną przez neo konserwatystów, przez neo malthusianistów, czy też przez różne tajemne instytucje wielkiego kapitału, jak np. masoneria, militaryści, hegemoniści, zwolennicy Hard Power i zachowania globalnej dominacji „sił starego” nad nowym. Tymczasem liczni zwolennicy i promotorzy Inicjatywy, szczególnie Prezydent Xi Jinping i Jego Xiplomacy, traktują ludzkość jako jedną wielką rodzinę, rozumują i postępują w kategoriach globalnych i całościowych oraz czynią wszystko, co w ich mocy dla dobra człowieczeństwa  i dla lepszej wspólnej przyszłości. Bez wątpienia, Inicjatywa stanowi integralną część systemu socjalizmu o specyfice chińskiej w Nowej Erze i na Nowej Drodze rozwoju, i to niezależnie od niebywałych trudności i komplikacji globalnych. Ich głównym symptomem jest, np., coraz większa współzależność gospodarcza, z jednej strony, oraz intensyfikacja rozbieżności politycznych pomiędzy narodami i państwami świata, z drugiej strony.

Świadectwem tego niech będą wielorakie wysiłki Chińczyków i ich sprzymierzeńców w zakresie zwalczania pandemii Covid-19, niwelowania skutków  rozlicznych kryzysów światowych i dążenia do odnowy gospodarczo-społecznej naszej cywilizacji (tzw. economic and social recovery). Zasadniczym celem jest także zapewnienie, mimo wszystko, zrównoważonego i zielonego rozwoju świata oraz harmonijnego współistnienia pomiędzy człowiekiem a przyrodą. Kryterium jedności cywilizacji i potrzeb wszystkich obywateli Ziemi jest chyba najważniejszą cechą znamionującą charakter, właściwości, treści i przeznaczenie Inicjatywy. Jej inne cechy można określić jako unikalną symbiozę idealizmu teoretycznego i pragmatycznej praktyki oraz jako przeciwieństwo woli i determinacji politycznej socjalizmu chińskiego w odróżnieniu od impotencji i arogancji neoliberalizmu i neokapitalizmu zachodniego. W tym sensie Inicjatywa jak też  cała  nowatorska polityka zagraniczna Chin i ich sprzymierzeńców ma zdecydowaną przewagę, także moralną, nad zwolennikami staroci neoliberalnych. W tym przeczuciu, przedstawiam poniżej najważniejsze i najaktualniejsze dane dotyczące katastrofalnego „spadku” neoliberalnego, który sprawia, iż ratunkowe znaczenie Inicjatywy we współczesnej zapaści w sytuacji międzynarodowej jest jeszcze ważniejsze dla ludzkości (niż np. 10 lat temu). Rychłe urzeczywistnienie Inicjatywy przyczyniłoby się do złagodzenia czy wręcz do zlikwidowania szokujących negatywów owego „spadku” neoliberalnego.

Najpierw o nasilonej konfrontacji ideologiczno-politycznej: generalnie rzecz ujmując, w sferze ideologicznej stanowi ona frontalne zderzenie pomiędzy socjalizmem o specyfice chińskiej a zachodnim (szczególnie amerykańskim i anglosaskim) neokapitalizmem o specyfice neoliberalnej. Strona zachodnia intensyfikuje bezpardonowo tę konfrontację w dążeniu do hamowania socjalistycznego rozwoju Chin w Nowej Erze i na Nowej Drodze (New Journey - po angielsku). Natomiast Strona chińska dysponuje obfitą, niepodważalną oraz innowacyjną aczkolwiek starożytno-nowożytną skarbnicą ideologiczną - od konfucjanizmu i całej pradawnej filozofii poczynając, poprzez marksizm elastycznie dostosowany do uwarunkowań chińskich, aż po teorie kolejnych najwyższych przywódców chińskich z 5 pokoleń. Ponadto, pracowici jak mrówki Chińczycy korzystają skrzętnie i perfekcyjnie z pozytywnych teorii i praktycznych doświadczeń zagranicznych dających się zastosować w trwającym od 1949 r. procesie budownictwa socjalistycznego, nie ulegają wzmożonej presji ze strony neoliberalizmu i nie popełniają kardynalnych błędów Zachodniaków. Natomiast neokapitalizm i neoliberalizm nie dysponują od dawien dawna  jednorodną i nowoczesną materią ideologiczną, w związku z czym panuje tam chaos oraz dezorientacja teoretyczna i programowa. Sam jeden Milton Friedman i jego Chicago boys, a nawet John Maynard Keynes czy inni nadworni, sztandarowi „myśliciele” neoliberalni - to jeszcze za mało, aby uporać się z agonią neokapitalizmu i neoliberalizmu, promować wzorce zachodnie i militarystyczne, powstrzymać bunty społeczne oraz wskazać obywatelom jakie takie perspektywy „rozwoju”. Dlatego też marna przyszłość obydwu tych ww. formacji jest dość łatwa do przewidzenia.

Z kolei, dramatycznym przejawem konfrontacji politycznej jest niepotykane od dawna pogorszenie sytuacji i groźny wzrost napięcia w stosunkach politycznych  między Wschodem i Zachodem - obrazowo rzecz ujmując. Zrywane są stosunki dyplomatyczne i konsularne, spada wolumen wymiany turystycznej i kulturalnej itp. Doszło nawet do tego, że Strony nie potrafią już normalnie rozmawiać i negocjować pomiędzy sobą, co powoduje żywiołowy wręcz lawinowy rozwój wydarzeń i czynników wojennogennych. W. Zelensky i inni kraczą o możliwości wybuchu III wojny światowej (nuklearnej)? Po okresie względnej stabilizacji i poprawy stosunków oraz ożywienia kontaktów w niedawnym okresie  obamizmu i trumpizmu, następuje obecnie (w czasach bidenizmu) niespotykany, od historycznych i przełomowych wizyt nixonowsko-kissingerowskich w Chinach Ludowych, dyplomacji ping-pongowej itp., okres ich znacznego ochłodzenia, wręcz zlodowacenia oraz znacznej intensyfikacji agresywności, prowokacji  i wścieklizny antychińskiej ze strony zachodniej. Po kompromitacjach koreańskich, wietnamskich, afgańskich i in., USA zakładają sobie „kolonie” np. w Europie Środkowo-Wschodniej (ostatnio na Ukrainie) oraz bazy i przyczółki na Dalekim Wschodzie, a także na Południowym Pacyfiku. I znów winę za to ponoszą te koła neoliberalne i siły wielkiego kapitału, które dążą do hegemonizmu, do panowania (dominacji) nad światem i nad stroną przeciwną, a także do przywrócenia (mission impossible, już niemożliwej) jednobiegunowości w układzie sił na arenie międzynarodowej, do eksportu kanonów neoliberalizmu, opacznych norm American „democracy” and way of life etc. Stosują przy tym „wypróbowaną” już dawien dawno metodologię  Hard Power (instrumenty siłowe) i szantażu polityczno - medialno - gospodarczego.

Globalne dramaty społeczno-demograficzne są chyba najbardziej karygodną kategorią i antyludzkim wynikiem polityki i praktyki neoliberalizmu. Wystarczy podać najważniejsze aktualne i przerażające dane oraz wskaźniki makro, które nie wymagają komentarza i mówią same za siebie. Na ponad 8 mld obywateli Ziemi, głodujących jest 828 mln, z czego 424 mln ludzi wegetuje w warunkach skrajnego ubóstwa; ponad 25.000 dzieci umiera codzienne z powodu niedożywienia i chorób; liczba ludzi bez dostępu do czystej wody - 774 mln i 4 mld (!) spragnionych z powodu suszy i ostrego braku jakiejkolwiek wody; bezrobotnych jest - 208 mln; bezdomnych - 150 mln i wypędzonych z domostw, głównie wskutek wojen (tzw. displaced people) - ponad 100 mln; uchodźców - 32,5 mln; analfabetów - 174 mln wśród dorosłych; zmarłych wskutek Covid 19 - 6,8 mln; powyższe dane ulegają ciągłemu wzrostowi wskutek wielorakich kryzysów trapiących współczesną cywilizację.  

Wielki kryzys gospodarczo - finansowy: jest to już trzeci kryzys tego rodzaju w XX i XXI wieku. Zakłócił on i powstrzymał w miarę spokojny, choć nie całkiem normalny, bieg ewolucji, boć nie rozwoju, gospodarstwa światowego w naszych czasach. Pogłębiła się przepaść pomiędzy „biednym Południem a bogatą Północą”. Wszelkie globalne wskaźniki makro dotyczące  owej ewolucji gospodarczej uległy drastycznemu obniżeniu i trudnemu, czasem wręcz niemożliwemu do naprawienia, zakłóceniu. Klasycznym przykładem tego niech będzie sławetne przerwanie „łańcuchów” dostaw zaopatrzeniowych. Cierpi na tym produkcja i usługi w skali globalnej, regionalnej i krajowej powodując dalsze  spadki w wytwarzaniu wyrobów, upadłości przedsiębiorstw, zwolnienia pracowników, obniżanie notowań giełdowych oraz pogarszanie efektów kryzysowych. Specjaliści prognozują nadchodzące dziesięciolecie niskiego wzrostu gospodarki światowej. Rzeczywiście, przyszłość gospodarstwa i finansów światowych rysuje mi się w bardzo ciemnych barwach - najbardziej cierpią kraje rozwijające się (z wyjątkiem Chin); aczkolwiek mam cichą nadzieję, iż prężna i nowoczesna gospodarka chińska, wielkie rozmiary rynku, wykorzystanie zdobyczy nauki i techniki, modernizacyjne inwestycje krajowe i zagraniczne oraz realizacja programów Inicjatywy, B&RI, BRICS i in. mogą przyczynić się do recovery (regeneracji) oraz do postawienia gospodarstwa i finansów światowych na solidnych torach w miarę normalnego rozwoju - bez negatywnego oddziaływania wzorców i metod neoliberalnych.

Także w tym przypadku ( ekonomiczno - finansowym) wskaźniki makro są nader niekorzystne. Podaję niniejszym najważniejsze i najbardziej wymowne spośród  nich: łączna wartość ŚPB (Światowego Produktu Brutto) w roku 2022 wyniosła 104 bln USD; prognozowana na rok 2023 stopa wzrostu gospodarki światowej = 2,9%  (jest to co najmniej o połowę za mało w stosunku do potrzeb); ONZ przewiduje natomiast jeszcze niższy wskaźnik = 1,9% i 1,4% w USA; globalna inflacja = 6,6%; łączna rekordowa (w 2021 r.) suma zadłużenia (długi: państw, przedsiębiorstw, osób prywatnych, gospodarstw domowych oraz długi ukryte) wyniosła w owym roku 303 bln USD, czyli 247% ówczesnego ŚPB (!) (nota bene: są to kwoty niemożliwe do spłacenia w dającym się przewidzieć okresie czasu); pogłębia się przepaść między bogatymi i biednymi w zakresie  PKB per capita (w kategoriach PPP - Purchasing Power Parity);  pierwsze miejsce zajmuje Qatar - 128.647 USD, a ostatnie Burundi - tylko 865 USD; wartość obrotów handlu światowego w roku 2022 wyniosła 32 bln USD (wzrost o 3,5% w stosunku do roku poprzedniego), ale na rok 2023 prognozuje się spadek tej wartości do 1%; liczba turystów w skali światowej wyniosła (w roku 2022) 900 mln osób (wzrost o 60%), ale i tak jest to znacznie mniej niż w czasie przed pandemią. Na rok 2023 prognozuje się wzrost liczby zbiedniałych turystów na świecie zaledwie o 30%.

Katastrofa środowiskowo-ekologiczna: z roku na rok, a nieomalże już z dnia na dzień, pogarsza się sytuacja ekologiczna na świecie. Nie funkcjonuje prawidłowo i efektywnie ochrona środowiska naturalnego człowieka oraz innych istot żywych w skali globalnej, regionalnej i w poszczególnych krajach. Gorączkowy pościg neoliberałów i wielkiego kapitału za zyskami prowadzi do rabunkowej gospodarki naturalnymi zasobami Ziemi oraz do zatruwania powietrza, wody i gleby oraz całego środowiska naturalnego. Dość liczne konferencje i konwencje w sprawach ekologicznych, z reguły kończą się na gadaniu i na pisaniu, co znana aktywistka ekologiczna, Greta Thunberg, określa dosadnie mianem „bla,bla,bla…”. Nadal brakuje skutecznego systemu ochrony środowiska naturalnego w skali globalnej, kontynentalnej, regionalnej oraz w licznych krajach. A przecież zatruwanie środowiska naturalnego nie zna granic! Globalizacja lekceważenia w tych kwestii jest przerażająca. Dopiero teraz, w panikarskich nastrojach, mówi się o zielonej gospodarce i o zielonej energii, ale droga do praktycznej realizacji pomysłów w skali globalnej  jest jeszcze bardzo, ale to bardzo daleka. Tymczasem nasilają się wszędzie i bez przerwy klęski żywiołowe powodowane przez ocieplenie atmosfery ziemskiej (zwane teraz eufemistycznie „climate change”) i wód oceanicznych (powodzie, susze, tajfuny, trzęsienia ziemi, wybuchy wulkaniczne, epidemie, pożary itp.) generujące ogromne straty ludzkie, gospodarcze i finansowe. Same koszty leczenia obywateli cierpiących wskutek zatrucia powietrza, wody czy żywności sięgają setek miliardów dolarów corocznie. Np. MOZ szacuje, że corocznie  6,5 - 7.0 mln obywateli Ziemi umiera wskutek chorób powodowanych przez zatrute powietrze (szczególnie przez raka płuc).

A oto najważniejsze dane ilustrujące sytuację globalną w materii ekologicznej: 

1. Zatruwanie powietrza: również z danych MOZ wynika, że 90% - 99 % (!) ogółu mieszkańców całej Ziemi oddycha zanieczyszczonym powietrzem. 

2. Zanieczyszczanie wód oceanicznych i śródlądowych: wody zajmują 70%  obszarów naszej planety; ale tylko 2,5% - to czysta woda a mniej niż 1% wody dostępny jest dla ludności. Prawie 370 mln ludzi spożywa zanieczyszczoną wodę, w wyniku czego 368 mln osób umiera corocznie na biegunkę; a wskutek zanieczyszczenia oceanów ginie corocznie ponad 1 mln ptactwa wodnego. Aż 80% ścieków przemysłowych i domowych kierowanych jest do środowiska naturalnego. 

3. Degradacja gleby:  zatrucie gleby (soil pollution) obejmuje już obecnie aż 2 mld ha czyli 25% terenów uprawnych; a 75% tych terenów w świecie ulega degradacji. Proces ten postępuje szybko i do 2050 r. wskaźnik degradacji osiągnie 90%. 28% lądów - to pustynie. Dość szybko dokonuje się pustynnienie (desertification) Ziemi. Zjawisko to dotyczy już 120.000 km kw. Z terenów tych będzie musiało wyemigrować 135 mln ludzi do roku 2045. Inna plaga makro nazywana jest mianem deforestacji, która obejmuje około 10 mln ha rocznie (dane FAO). Chodzi o rabunkową wycinkę i wypalanie lasów szczególnie tropikalnych w Amazonii, w Afryce  Środkowej i w Indonezji („zielone płuca” Ziemi). Lasy są ważnymi przetwornikami dwutlenku węgla i producentami tlenu, tak więc deforestacja też wpływa ujemnie na zatruwanie powietrza.

Uwaga: biorąc pod uwagę wyżej opisaną katastrofalną sytuację globalną w trzech dziedzinach (gospodarczej, społecznej i ekologicznej) składających się na kategorię zrównoważonego rozwoju świata, obawiam się, iż urzeczywistnienie ONZ-owskiej Agendy 2030, dotyczącej właśnie zrównoważonego rozwoju na Ziemi, staje się mało prawdopodobne, wręcz niemożliwe do realizacji w wyznaczonym terminie. Jednocześnie w międzynarodowych rozważaniach ekologicznych coraz częściej wprowadza się jeszcze dwie kategorie: szkodliwości zatruwanego środowiska dla ludzi, czyli  nadmiernego oświetlenia (light pollution) i hałasu (noise pollution). W tej złożonej sytuacji globalnej, na uznanie zasługuje przypadek Chin, w których przywiązuje się bardzo dużą wagę do kwestii ekologicznych („budowanie pięknych i zielonych Chin”), przez co mocarstwo to będzie zapewne jednym z nielicznych państw, które osiągną cele wynikające z ww. Agendy 2030.

Niebezpieczne zjawiska w sferze strategii i militaryzacji: na świecie tli się obecnie ponad 50 groźnych ognisk konfliktów zbrojnych i działań wojennych. Ewidentnymi  trzema priorytetami w tej mierze są: 1. rosyjsko-amerykańsko-NATO-wska niepotrzebna wojna o Ukrainę (US proxy war on Ukraine, czyli wojna przez pełnomocników - tzn. przez wojska ukraińskie korzystające z uzbrojenia amerykańsko-NATO-wskiego; podobnie jak to kiedyś bywało w Afganistanie - najpierw wojna antyrosyjska i później antyamerykańska prowadzona przez Talibów,  a następnie wojna antytalibowa prowadzona przez US Army oraz  przez wojska sojusznicze wobec niej. Skutek tego 20-to letniego wojowania jest taki, że Talibowie doszli do władzy w Afganistanie. Istnieje drastyczna różnica pomiędzy amerykańskim i chińskim podejściem do zakończenia wojny ukraińskiej. Bowiem USA dostarczają na Ukrainę (i na Tajwan) coraz więcej morderczych narzędzi wojny i śmierci; zaś ChRL proponuje rozwiązania w obronie pokoju i życia. Najnowszym dowodem tego jest przedstawiony przez Chiny 12-to punktowy plan zakończenia wojny o Ukrainę oraz wysiłki zmierzające do pokojowego zjednoczenia Tajwanu z Macierzą.  2. Prowokacje amerykańsko-japońsko-brytyjskie szczególnie wokół chińskiego Tajwanu, Sinkiangu czy Hongkongu, na Morzu Wschodnio- i Południowo-chińskim itp.; 3. Nieustający od dawien dawna krwawy konflikt na Bliskim Wschodzie, szczególnie palestyńsko-izraelski - z odgałęzieniem na Syrię, na Iran, na Jemen i nawet na Etiopię. Wszystko to razem powoduje drastyczny wzrost napięcia militarnego i politycznego w ww. regionach oraz na arenie międzynarodowej w ogólności, wywołuje nową II „zimną wojnę” i również, fragmentarycznie, „gorącą”, co może doprowadzić do wybuchu III wojny światowej, o czym jest coraz głośniej.

USA/NATO intensyfikują coraz bardziej procesy militaryzacji stosunków międzynarodowych, rozpalają histerię wojenną, stymulują wyścig tradycyjnych i nowoczesnych zbrojeń (łącznie z kosmosem), preferują metody Hard Power (siłowe), uderzenia wyprzedzające (tzw. „pre-emptive strikes”) i wojny hybrydowe, ingerują  w sprawy wewnętrzne innych państw i - w sumie - zachowują się jak samozwańczy władcy, nadzorcy i dyktatorzy w sprawach globalnych. Strategia  tego typu prowadzi donikąd, a - w istocie rzeczy - do niewyobrażalnej katastrofy cywilizacyjnej. Casus ukraiński jest wymownym przykładem owej strategii USA/NATO. Ale obejmuje ona inne rozległe obszary na kuli ziemskiej - np. w Azji i na Południowo-Zachodnim Pacyfiku. Jest propozycja, popierana  przez Japonię, utworzenia „azjatyckiego NATO”. W pewnym sensie zalążek tego już istnieje w postaci ugrupowania militarnego AUKUS (Australia-United Kingdom-United States). Z kolei, niedawno władze Filipin wyraziły zgodę na przywrócenie (zlikwidowanych kiedyś) baz amerykańskich na terytorium tego kraju. Nie ustają prowokacje lotnictwa (US Air Force) i marynarki wojennej (US Navy) wobec Chin, szczególnie na Morzu Południowo-Chińskim, na wodach wokół Tajwanu  traktowanego przez US jako odrębne państwo itp. Towarzyszą temu wielomiliardowe dostawy broni dla tej wyspy i liczne wizyty polityków amerykańskich tamże.

W tej sytuacji umacnia się sojusz i współpraca chińsko-rosyjska. Świadectwem tego była niedawna wizyta w Moskwie J.E. Pana Wang Yi, najwyższej rangi dyplomaty chińskiego oraz zapowiedź złożenia wizyty państwowej w Rosji przez J.E. Pana Xi Jinpinga, Prezydenta ChRL. Ze zrozumiałych względów umacnia się również współpraca wojskowa w ramach Szanghajskiej Organizacji współpracy i BRICS. Np. niedawno odbyły się wspólne z RPA morskie ćwiczenia wojskowe na wodach otaczających to państwo. Doniosłym wydarzeniem w naszych czasach jest opublikowanie przez wadze ChRL (pod koniec lutego 2023 r.) „Dokumentu Koncepcyjnego Inicjatywy Bezpieczeństwa Globalnego” („The Global Security Concept Paper”). Ukazuje on, jakże odmienne od poczynań strategicznych i militarnych USA/NATO, perspektywy zapewnienia światu trwałego bezpieczeństwa, budzi nadzieję na powstrzymanie szaleństwa  militarystycznego USA/NATO oraz na zagwarantowanie światu nowatorskiego niezawodnego systemu trwałego pokoju i bezpieczeństwa międzynarodowego. Spodziewane reakcje zainteresowanych państw na owe chińskie propozycje będą stanowiły rzeczywistą  miarę ich polityki i preferencji pokojowo-rozwojowych lub wojenno-militarystycznych. Zobaczymy?

Konsekwencją globalnej militaryzacji, nawrotu amerykanizacji i histerii wojennej Zachodu jest intensyfikowanie wyścigu bardzo modernistycznych zbrojeń oraz drastyczne zwiększanie nakładów na siły zbrojne. W skali światowej wydatki tego rodzaju wyniosły (w 2022 r.)  2,113 bln USD, czyli 2,2%  Światowego Produktu Brutto i nadal rosną w szybkim tempie. Np. budżet wojskowy USA w tymże roku wynosił 817 mld USA, czyli 3,2% PKB USA i 38% ogółu wydatków światowych na zbrojenia oraz został ustalony na 816,7 bln USD w roku 2023. Już w br. Kongres amerykański zatwierdził zwiększenie ww. budżetu o 45 mld USD (czyli o 8%). Związanie jest to niewątpliwie z olbrzymimi nakładami na zbrojenie Ukrainy, Tajwanu, Izraela, tzw. Wschodniej flanki NATO i innych państw. Nawet kraje, których nie stać na „luksus” tego rodzaju zbroją się na potęgę. Np. władze Polski zwiększyły ostatnio udział wydatków wojskowych do 4% PKB, co jest smutnym rekordem wśród pozostałych państw członkowskich  NATO. Obecny wyścig zbrojeń, jak to zawsze bywało, stanowi przysłowiową „żyłę złota” i źródło bajońskich dochodów dla producentów i eksporterów narzędzi śmierci. W kontekście ww. danych statystycznych nasuwa mi się na myśl smutna ale konieczna refleksja: jakże inaczej wyglądałby nasz świat i jego społeczność, gdyby te olbrzymie środki na zbrojenia przeznaczyć na efektywny, pokojowy, bezpieczny, sprawiedliwy i zrównoważony rozwój naszej sponiewieranej cywilizacji?

Perspektywy realizacji:

W świetle powyższej analizy bezprecedensowych zaniedbań i wyzwań spowodowanych na świecie przez siły neoliberalizmu i militaryzmu rysują się dwie oceny i wnioski natury makro: 

1. Wyjściem z sytuacji byłoby położenie kresu obłędnej i groźnej polityce tych sił, co wydaje się, póki co, jeszcze mało prawdopodobne. Wręcz przeciwnie, oceniam, że owe siły będą intensyfikować swe wojownicze i agresywne poczynania regionalne i globalne, zwłaszcza z okresu bidenizmu; 2. Racjonalną pokojową i rozwojową alternatywą wobec ww. sił są poczynania, propozycje oraz programy chińskie i sojusznicze, jak np. analizowana Inicjatywa, Dokument ws. bezpieczeństwa globalnego, B&RI, działalność SOW i BRICS, Xiplomacy, a także wiele innych poczynań i instytucji służących trwałemu pokojowi, niezawodnemu bezpieczeństwu, zrównoważonemu rozwojowi, owocnej współpracy i dużo lepszej wspólnej przyszłości dla wszystkich. Konieczna jest także ogólnoświatowa odpowiednio wzmożona aktywność sił pacyfistycznych, antywojennych i prorozwojowych - póki nie jest jeszcze za późno! Trzeba ponownie przyznać z całą szczerością, iż pomyślne wdrażanie Inicjatywy i Dokumentu w praktyce międzynarodowej nie będzie zadaniem łatwym i przyjemnym ale bardzo potrzebnym. Ocena ta wynika ze skali dramatycznego „spadku” pozostawionego przez anachroniczny neokapitalizm i neoliberalizm w całokształcie współczesnej ewolucji sytuacji międzynarodowej oraz z potencjalnych (możliwych) przyszłych konsekwencji owego „spadku”. Ryzyko jest więc bardzo duże. Ale i możliwości także poważne. Doświadczenie historyczne wskazuje, że wielki kapitał, który poniósł ogromne straty wskutek I kryzysu światowego z przełomu lat 20-tych i 30-tych XX wieku, zdecydował się na wywołanie II wojny światowej (WW II) celem zakamuflowania strat i ich ewentualnego odrobienia. Dobrze wiemy, czym się to skończyło! Chciałbym wszelako mieć nadzieję, że „historia  nie powtórzy się raz jeszcze” w związku z  obecnymi kryzysami.

Destrukcja w stosunkach międzynarodowych, spowodowana  przez siły wojny, hegemonizmu, militaryzmu, ekspansji, tzw. sumy-zero, wyzysku itp. jest przerażająca. W Polsce powiadamy, że  siły te postępują  tak, jak gdyby dostały „małpiego rozumu”. Podeptane zostały przez nie wszelkie normy humanizmu, dyplomacji, elegancji, wzajemnego zrozumienia i poszanowania, dialogu, racjonalnych negocjacji i korzystnej współpracy. W wielu przypadkach niektórzy politycy, dyplomaci, dziennikarze, publicyści a nawet uczeni i zwykli obywatele uciekają się do niewybrednych i obraźliwych wyzwisk czy epitetów. Szaleństwo propagandowe ogarnęło także tzw. hakerów i realizatorów cyber ataków oraz  wojny hybrydowej. W takiej sytuacji niezbędne jest również przywrócenie normalnej ludzkiej atmosfery w stosunkach międzynarodowych. 

W świetle przedstawionych dramatycznych negatywów i zaniedbań, jestem jednak umiarkowanym optymistą, jeśli chodzi pomyślną realizację Inicjatywy, Dokumentu ws. bezpieczeństwa  globalnego i wielu innych przedsięwzięć oraz programów humanitarnych, pokojowych i prorozwojowych. Bowiem, w ostatecznym  rozrachunku, dobro musi zwyciężyć nad złem, pokój nad wojną, demilitaryzacja nad militaryzacją a sprawiedliwość nad poniewieraniem ludzi i deptaniem ich godności człowieczej. Inicjatywa i Dokument odnoszą się do współczesności i do przyszłości świata zglobalizowanego w wysokim stopniu, do konieczności zapewnienia trwałego pokoju, do wprowadzenia równości państw i cywilizacji („nie ma cywilizacji lepszych i gorszych”) oraz do niedopuszczenia do nowej „zimnej wojny” i do III wojny światowej. Ważne znaczenie ma fakt, że ChRL, jako wielkie mocarstwo, przechodzi współcześnie od statusu podmiotu korzystającego z korzyści globalizacyjnych do roli państwa wnoszącego możliwie największy wkład  do pozytywnego rozwoju globalnego, tym  bardziej, że państwa i narody świata są w coraz większym stopniu uzależnione od siebie.Dotyczy to ponad 200 państw i 2.500 różnych mniejszości etnicznych, jakie istnieją na świecie. Należy też rozwiązać odpowiednio takie kwestie makro, jak: bezpieczeństwo energetyczne, surowcowe i żywnościowe, właściwe kojarzenie spraw chińskich i innych z problemami globalnymi, poszanowanie interesów wszystkich państw i narodów oraz tworzenie systemu  harmonijnych stosunków międzynarodowych.

W sumie, wszystkie koncepcje i światłe poczynania chińskie, szczególnie Xiplomacy, dotyczące wyprowadzenia ludzkości i całego świata z obecnej zapaści cywilizacyjnej oraz zapewnienia zdrowego rozwoju w przyszłości ukazują jedyną, jak dotąd, najważniejszą kompleksową i nowatorską jakość w stosunkach międzynarodowych oraz unikalną szansę przetrwania ludzkości i życia na Ziemi; szansę, która nie powinna być zmarnowana pod żadnym pozorem!

Autor: Sylwester SZAFARZ

Our Privacy Statement & Cookie Policy

By continuing to browse our site you agree to our use of cookies, revised Privacy Policy and Terms of Use. You can change your cookie settings through your browser.
I agree